Zeszłam na dół i udałam się do kuchni. Na moje nieszczęście siedział tam Harry ze szklanką mleka w dłoniach. Popatrzył się na mnie, a ja zignorowałam go chowając się za drzwiami lodówki.
-Nawet dzień dobry nie powiesz?
- Zapewniam, że nie warto.
-Ojej, wredna Sam-powiedział z sarkazmem.
-A co cię to obchodzi? Może i wredna, ale tylko dla ciebie-spojrzałam mu w oczy.
- A ja tylko dla ciebie
- I w dupie to mam! Bądź jaki chcesz, a teraz daj mi spokój, bo mam cię już dosyć!
- Uwierz, że ja mam ciebie bardzie- powiedział wkurzony Harry.
-Nawet dzień dobry nie powiesz?
- Zapewniam, że nie warto.
-Ojej, wredna Sam-powiedział z sarkazmem.
-A co cię to obchodzi? Może i wredna, ale tylko dla ciebie-spojrzałam mu w oczy.
- A ja tylko dla ciebie
- I w dupie to mam! Bądź jaki chcesz, a teraz daj mi spokój, bo mam cię już dosyć!
- Uwierz, że ja mam ciebie bardzie- powiedział wkurzony Harry.
- Więc kurwa odpierdol się i daj mi spokój!!- krzyknęłam.
W tym momencie do kuchni wszedł Lou.
-Ooo,hej! I jak, pogodzeni?
W tym momencie do kuchni wszedł Lou.
-Ooo,hej! I jak, pogodzeni?
-Tak! Te krzyki to wiesz, taka radość. Jej!- skłamałam
-No to świetnie! Może gdzieś dzisiaj wyjdziecie?
-Wiesz, nie. Nie chcę- powiedziałam
- Czemu? A tak w ogóle, Sam, sexi piżamka! Ale masz zgrabne nogi!- Louis się wyszczerzył.
-No to świetnie! Może gdzieś dzisiaj wyjdziecie?
-Wiesz, nie. Nie chcę- powiedziałam
- Czemu? A tak w ogóle, Sam, sexi piżamka! Ale masz zgrabne nogi!- Louis się wyszczerzył.
-Ojej, dziękuje. Jak mi spodni nie dałeś, to co się dziwisz!
-O to mi chodziło mała! DObra, idę się ubrać, za chwilę wrócę.
-I pomijając fakt, że to moja bluzka- powiedział lokers pod nosem.
-Kurde, o co ci chodzi!?! Bluzkę ci zaraz oddam! Co ja ci zrobiłam?!
-To już moja sprawa- Harry podniósł się i udał do salonu.
- Do dupy z tobą!-dodałam
- Z tobą też!
Usiadłam na miejscu chłopaka ze szklanką soku jabłkowego. PO chwili doszedł do mnie Zayn.
-Hej mała!- objął mnie ramieniem.
-Hej Zayn-uśmiechnęłam się.
-Wszystko okej? Bo widzę, że z Hazzą wiesz... ten tego.
-U mnie dobrze, miałam z nim ostrą sprzeczkę, ale mam tego chłopaka gdzieś, jak ma się obrażać bez powodu, to ja nie mam zamiaru go przepraszać.
- Dobra, Sam, wiem, że jest ci ciężko, ale nie myśl o tym, naprawdę, tak będzie najlepiej, wiem co czujesz.
-Dziękuję Zayn! Masz rację, mam swoje życie, a on swoje.
-O to mi chodziło mała! DObra, idę się ubrać, za chwilę wrócę.
-I pomijając fakt, że to moja bluzka- powiedział lokers pod nosem.
-Kurde, o co ci chodzi!?! Bluzkę ci zaraz oddam! Co ja ci zrobiłam?!
-To już moja sprawa- Harry podniósł się i udał do salonu.
- Do dupy z tobą!-dodałam
- Z tobą też!
Usiadłam na miejscu chłopaka ze szklanką soku jabłkowego. PO chwili doszedł do mnie Zayn.
-Hej mała!- objął mnie ramieniem.
-Hej Zayn-uśmiechnęłam się.
-Wszystko okej? Bo widzę, że z Hazzą wiesz... ten tego.
-U mnie dobrze, miałam z nim ostrą sprzeczkę, ale mam tego chłopaka gdzieś, jak ma się obrażać bez powodu, to ja nie mam zamiaru go przepraszać.
- Dobra, Sam, wiem, że jest ci ciężko, ale nie myśl o tym, naprawdę, tak będzie najlepiej, wiem co czujesz.
-Dziękuję Zayn! Masz rację, mam swoje życie, a on swoje.
-Dokłądnie! Co chcesz na śniadanie?
- A zrobisz mi coś?
-No oczywiście, że tak!
- Super! Może jakieś kanapki.
-Hahaha, to miałem na myśli. Nie jestem dobrym kucharzem. A z czym chcesz?
- Z nutellą, macie?
-A jakbyśmy mogli nie mieć? Już ci robię. Bułka, czy chleb?
- A zrobisz mi coś?
-No oczywiście, że tak!
- Super! Może jakieś kanapki.
-Hahaha, to miałem na myśli. Nie jestem dobrym kucharzem. A z czym chcesz?
- Z nutellą, macie?
-A jakbyśmy mogli nie mieć? Już ci robię. Bułka, czy chleb?
- Bułka!
Malik męczył się z nią jakieś 15 minut, bo biedny nie mógł przekroić. Podeszłam do niego, zabrałam nóż i w jakieś 5 sekund bułka miała dwie części.
- Jak ty?!
- Nauczyć cię, ty mój biedaku?
-Mogłabyś?
-Jasne!
- Spójrz się, łapiesz bułkę i hahahahahahahahaha-wybuchłam śmiechem.
-Co takiego jest śmiesznego w tym?!
-Hahahahaha! Bo nie możesz przekroić bułki! No weź!
-No co..- Zayn puścił uśmiech.
- Bardzo śmieszne! HAHAHA- wtrącił się z tym swoim sarkazmem Harry.
Zignorowałam go. Zayn ma rację, nie muszę o nim myśleć. Ten chłopak jest mądry, ale bułek przekrajać to nie umie!
- Ejjj, Zayn! Hahaha, dawaj! Bitwa na nutelle?
-Okej!
-Albo nie! Macie bitą śmietanę?
-Tak, a co?
-Chodż do daddy'ego, póki jeszcze śpi, wiesz o co chodzi?
-Hahaha, jasne, że wiem, chodźmy!
Kiedy znaleźliśmy się już w pokoju Liama chodziłam jak na paluszkach zdała od wazonów i innych szklanych rzeczy, dotarliśmy do łóżka chłopaka, a ja nałożyłam bitą śmietanę na moją dłoń i delikatnie wysmarowałam nią twarz Liama, zaczęłam lekko chichotać razem z Zaynem, a po chwili zwialiśmy, kiedy zobaczyliśmy że nasz śpiący królewicz lekko się rusza. Zeszliśmy na dół. Spojrzałam na Hazzę i dobrze wiedziałam, że chce w tym momencie krzyknąć na cały dom tak aby Liam się obudził i zobaczył co się stało, nie tracąc czasu szybko do niego podbiegłam i rzuciłam się na niego, spadliśmy na kanapę, a ja zakryłam mu twarz dłonią na której spoczywała reszta bitej śmietany, powiedziałam"Cicho!" i odparłam do Zayna.
- Zayn, podaj mi bitą śmietanę
Hazza zaczął się wyrywać, ale ponieważ na nim leżałam i trzymałam jedną z jego rąk nie miał szans, po chwili jego bluzka, twarz i włosy były całe białe. Jak u bałwana. Zaczęłam się śmiać razem z Malikiem i nie obchodziło mnie to, czy teraz ten bałwan krzyknie tak, że reszta się obudzi.
- AAAAAA! PORĄBAŁO CIĘ?! JESTEŚ DEBILKĄ !- krzyknął Harry
- Ejjj, tylko nie debilką!- stanął w mojej obronie Zayn.
- A kim kurwa?! Aniołem?!
- Dla mnie tak
- A dla mnie nie.! Mam ją głęboko w dupie, ochhh!- Styles udał się na górę,
-Bolało?
-Co?
-Te przezwiska od strony Harrego?
-A wiesz, że nie? Kurde, dzięki tobie. Naprawdę jestem dla ciebie aniołkiem?
Malik męczył się z nią jakieś 15 minut, bo biedny nie mógł przekroić. Podeszłam do niego, zabrałam nóż i w jakieś 5 sekund bułka miała dwie części.
- Jak ty?!
- Nauczyć cię, ty mój biedaku?
-Mogłabyś?
-Jasne!
- Spójrz się, łapiesz bułkę i hahahahahahahahaha-wybuchłam śmiechem.
-Co takiego jest śmiesznego w tym?!
-Hahahahaha! Bo nie możesz przekroić bułki! No weź!
-No co..- Zayn puścił uśmiech.
- Bardzo śmieszne! HAHAHA- wtrącił się z tym swoim sarkazmem Harry.
Zignorowałam go. Zayn ma rację, nie muszę o nim myśleć. Ten chłopak jest mądry, ale bułek przekrajać to nie umie!
- Ejjj, Zayn! Hahaha, dawaj! Bitwa na nutelle?
-Okej!
-Albo nie! Macie bitą śmietanę?
-Tak, a co?
-Chodż do daddy'ego, póki jeszcze śpi, wiesz o co chodzi?
-Hahaha, jasne, że wiem, chodźmy!
Kiedy znaleźliśmy się już w pokoju Liama chodziłam jak na paluszkach zdała od wazonów i innych szklanych rzeczy, dotarliśmy do łóżka chłopaka, a ja nałożyłam bitą śmietanę na moją dłoń i delikatnie wysmarowałam nią twarz Liama, zaczęłam lekko chichotać razem z Zaynem, a po chwili zwialiśmy, kiedy zobaczyliśmy że nasz śpiący królewicz lekko się rusza. Zeszliśmy na dół. Spojrzałam na Hazzę i dobrze wiedziałam, że chce w tym momencie krzyknąć na cały dom tak aby Liam się obudził i zobaczył co się stało, nie tracąc czasu szybko do niego podbiegłam i rzuciłam się na niego, spadliśmy na kanapę, a ja zakryłam mu twarz dłonią na której spoczywała reszta bitej śmietany, powiedziałam"Cicho!" i odparłam do Zayna.
- Zayn, podaj mi bitą śmietanę
Hazza zaczął się wyrywać, ale ponieważ na nim leżałam i trzymałam jedną z jego rąk nie miał szans, po chwili jego bluzka, twarz i włosy były całe białe. Jak u bałwana. Zaczęłam się śmiać razem z Malikiem i nie obchodziło mnie to, czy teraz ten bałwan krzyknie tak, że reszta się obudzi.
- AAAAAA! PORĄBAŁO CIĘ?! JESTEŚ DEBILKĄ !- krzyknął Harry
- Ejjj, tylko nie debilką!- stanął w mojej obronie Zayn.
- A kim kurwa?! Aniołem?!
- Dla mnie tak
- A dla mnie nie.! Mam ją głęboko w dupie, ochhh!- Styles udał się na górę,
-Bolało?
-Co?
-Te przezwiska od strony Harrego?
-A wiesz, że nie? Kurde, dzięki tobie. Naprawdę jestem dla ciebie aniołkiem?
-Hahaha, tak, tak, ale wiesz... takim z piekłą rodem- Malik do mnie mrugnął.
- I z czego można chcieć więcej? Mam najlepszych przyjaciół!
- No ja myślę!- wtrącił się Lou, który akurat zszedł na dół.
Dochodziło południe, a ja nadal siedziałam u chłopaków, miałam ochotę na jakiś spacer.
- Kto idzie ze mną na spacer? Liam?
- Przeprasza, ale idę z Danielle, Aha i dzięki za miłą niespodziankę na mojej twarzy. Zemszczę się!!!
- Nie ma za co. Pozdrów Danielle. Zayn?
-Kurde, wiesz, że bym poszedł, ale umówiłem się z kumplem już. Przepra...
-No okej! Ja przeżyję! Louis?
-Eleanor, nie obrazisz się?
- A na co? Jasne, że nie! Idźxie wy kochasie do swoich Julek, a ty Zayn do swojego Romea! A ty Niall?
- Ja... ja nie bo zabieram Sylwię za chwilę na wycieczkę po Londynie, innym razem?
- Spoko! To nic, idę sama.
Wyszłam z domu. Postanowiłam przejść się do parku, nie chciało mi się wracać do domu, włożyłam słuchawki w uszy i włączyłam Eda "Little Bird". Zobaczyłam po prawej stronie wolną ławeczkę, spoczęłam na niej i tak siedziałam myśląc. W pewnej chwili ktoś zaczepił mnie od tyłu i wyjął jedną słuchawkę z ucha, Szybko się odwróciłam nie patrząc kto to jest i moja pięść wylądowała milimetr od nosa jak się okazało Harrego.
-Harry, co ty tutaj robisz?!- spytałam zdenerwowana
-Spaceruję. Miłe powitanie pięścią.
- Myślę, że się spodobało- uśmiechnęłam się ironicznie.
- Tak, było wspaniałe! Czego słuchasz?- Chłopak wziął moje słuchawki
- Jak słyszysz, Eda,
- Moja ulubiona piosenka, twoja też?
-Mhmmm...
-Ed jest bardzo fajnym gościem! Kiedyś cię z nim poznam
-Nie musisz- odwróciłam się od niego.
- Słuchaj Sam, przepraszam za to wszystko, za wczoraj wieczorem, za dzisiaj rano.
-Ojej, Haroldzika wzięły wyrzuty sumienia?
-Jak widać tak.
- A teraz powiedz mi o co ci do kurde chodziło?
- Czasem są takie dni, że...
- Że jesteś wredny dla jednego ze swoich przyjaciół, a dla reszty tryskasz radością?
- To dziwnie wygląda.
-Bardzo dziwnie...
- Nie mogę ci powiedzieć o co chodzi.
-To nie mów, problem.
- Sam, przepraszam, wybaczysz mi?
Nie odpowiedziałam, tylko pocałowałam go w usta z jednego bardzo ważnego powodu....
_________________________________________________________________________
Troszkę krótki, no ale jest ; ))
Za niedługo NEXT ; )
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! ; D
Melaa ; DD
- I z czego można chcieć więcej? Mam najlepszych przyjaciół!
- No ja myślę!- wtrącił się Lou, który akurat zszedł na dół.
Dochodziło południe, a ja nadal siedziałam u chłopaków, miałam ochotę na jakiś spacer.
- Kto idzie ze mną na spacer? Liam?
- Przeprasza, ale idę z Danielle, Aha i dzięki za miłą niespodziankę na mojej twarzy. Zemszczę się!!!
- Nie ma za co. Pozdrów Danielle. Zayn?
-Kurde, wiesz, że bym poszedł, ale umówiłem się z kumplem już. Przepra...
-No okej! Ja przeżyję! Louis?
-Eleanor, nie obrazisz się?
- A na co? Jasne, że nie! Idźxie wy kochasie do swoich Julek, a ty Zayn do swojego Romea! A ty Niall?
- Ja... ja nie bo zabieram Sylwię za chwilę na wycieczkę po Londynie, innym razem?
- Spoko! To nic, idę sama.
Wyszłam z domu. Postanowiłam przejść się do parku, nie chciało mi się wracać do domu, włożyłam słuchawki w uszy i włączyłam Eda "Little Bird". Zobaczyłam po prawej stronie wolną ławeczkę, spoczęłam na niej i tak siedziałam myśląc. W pewnej chwili ktoś zaczepił mnie od tyłu i wyjął jedną słuchawkę z ucha, Szybko się odwróciłam nie patrząc kto to jest i moja pięść wylądowała milimetr od nosa jak się okazało Harrego.
-Harry, co ty tutaj robisz?!- spytałam zdenerwowana
-Spaceruję. Miłe powitanie pięścią.
- Myślę, że się spodobało- uśmiechnęłam się ironicznie.
- Tak, było wspaniałe! Czego słuchasz?- Chłopak wziął moje słuchawki
- Jak słyszysz, Eda,
- Moja ulubiona piosenka, twoja też?
-Mhmmm...
-Ed jest bardzo fajnym gościem! Kiedyś cię z nim poznam
-Nie musisz- odwróciłam się od niego.
- Słuchaj Sam, przepraszam za to wszystko, za wczoraj wieczorem, za dzisiaj rano.
-Ojej, Haroldzika wzięły wyrzuty sumienia?
-Jak widać tak.
- A teraz powiedz mi o co ci do kurde chodziło?
- Czasem są takie dni, że...
- Że jesteś wredny dla jednego ze swoich przyjaciół, a dla reszty tryskasz radością?
- To dziwnie wygląda.
-Bardzo dziwnie...
- Nie mogę ci powiedzieć o co chodzi.
-To nie mów, problem.
- Sam, przepraszam, wybaczysz mi?
Nie odpowiedziałam, tylko pocałowałam go w usta z jednego bardzo ważnego powodu....
_________________________________________________________________________
Troszkę krótki, no ale jest ; ))
Za niedługo NEXT ; )
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! ; D
Melaa ; DD
Tak, taaak, taaaaaaaak!!!!!! :D W końcu się pogodzili. :)
OdpowiedzUsuńKolejny bardzo fajny rozdział, bardzo mi się podoba. :D Szkoda, że krótki, ale wierzę, że to nadrobisz w następnych rozdziałach. :*
Tak więc, czekam na next, jak zawsze. :P
Pozdrawiam. :* Milli69. <3
kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham twoje opowiadanie ~ ;*
OdpowiedzUsuń