środa, 26 grudnia 2012

Rozdział 15

Obudził mnie Harry bawiący się moimi włosami. W pierwszej sekundzie nie wiedziałam co się dzieje, dopiero później przypomniałam sobie tą wczorajszą niemiłą sytuację.
- Cześć Sami, jak się spało?-zapytał mnie Harry
- Hej Harry, dobrze się spało. Dziękuje, że zostałeś ze mną. Strasznie się bałam- przytuliłam chłopaka.
- Nie zostawiłbym cię w takim stanie- odwzajemnił uścisk.
Wstaliśmy z łóżka i zeszliśmy na śniadanie. Zrobiliśmy naleśniki.
- Julka, śniadanie!!!!- zaczęłam krzyczeć, bo nie chciało mi się iść na górę
- Na pewno tego nie usłyszała...- powiedział z ironią
- No co! nie chciało mi się iść na górę głupku
- Ja głupek? A jak nazwę osobę stojącą przede mną... G.Ł.U.P.E.K?- zaczął literować
- Idioto!- wysypałam na Hazze mąkę, która mi została
- O ty! pożałujesz- i zaczął mnie gonić. Biegaliśmy po całym salonie.
- Harry, daj spokój!
- Jak mam dać ci spokój, skoro jestem cały w mące?!
- Głupkowi się należało!- powiedziałam|
- No teraz tego pożałujesz! - pobiegł za mną. Ja cały czas piszczałam i chyba to spowodowało to, że obudziliśmy Julkę, bo zeszła na dół.
- Sam! co ty wypra... HARRY!- pobiegła w jego stron i rzuciła się na jego szyję, co spowodowało, że mogłam pobiec do kuchni unikając tego czegoś co planował Harry.- Co ty tu robisz?-była bardzo radosna.
- Przyszedł do nas na śniadanie- wyglądnęłam z kuchni i powiedziałam za Hazze
- Właśnie tak- uśmiechnął się w moją stronę
- Jeśli mogę zapytać, to co wy tu robiliście?
- My no... ten.. bo my..
- Sam zjadła mąkę- popatrzył się na mnie i prawie wybuchł śmiechem
- Zjadłam mąkę?- zrobiłam minę typu WTF?! . Harry popatrzył się na mnie, co miało oznaczać, że musiał coś wymyślić.- Tak, właśnie zjadłam mąkę, niedobra była. Fuuj!
- Ale co to ma wspólnego z tymi krzykami?
- Bo Sam nie mogła jej połknąć i no ten.. musiała biegać, żeby jej wpadła do gardła
- To nie można było tak od razu?! Chodźmy już jeść.
Co ten Harry wygaduje!!
Usiedliśmy i jedliśmy naleśniki
- Dobre- powiedziała Julka
- Wiem, bo my robiliśmy- powiedziałam
Zjedliśmy wszystkie.
- Sam, co dzisiaj robimy?
- Siedzimy w domu przed tv i oglądamy filmy.
- Ale ja nie chce siedzieć w domu jak co weekend jak taty nie ma. Zawsze leżymy na sofie i oglądamy wszystko jak leci. Nie możemy gdzieś wyjść?- zaczęła na mnie krzyczeć
- Julka, jak ty się do mnie odzywasz? Za to co zrobiłaś nie idziemy nigdzie!
- Nie słuchaj jej. Idziemy przecież do wesołego miasteczka.- powiedział Harry
- Naprawdę Sam?- popatrzyła na mnie, a ja na Harrego, który kiwną głową na znak, że to prawda.
- No tak, idziemy.
- Super!, Sam, przepraszam, że tak nakrzyczałam na ciebie.- zaczęła mnie przytulać, a raczej zgniatać
- Dobrze, już dobrze, ale puść mnie- puściła mnie i podeszła do Hazzy
- A kiedy idziemy?
- Za dwie godziny?- popatrzył w moją stronę
- Tak, za dwie godziny.
- To ja biegnę na górę.
Julka pobiegła a ja podeszłam w stronę Hazzy.
- Nie mogłam połknąć mąki?! I musiałam biegać, żeby mi wpadła do gardła?! Nie mogłeś wymyślić czegoś lepszego?!
- No co! tylko to mi przyszło do głowy
- Same głupoty, jak zawsze
- Zrobiłbym ci coś ale nie mam siły.
- To czym się tak malutki Harry zmęczył?
- Ty wredna małpo!
- Nie jestem wredną małpą!- uderzyłam go szmatką w bark.
Zaczął za mną biegać znów po całym domu. Piszczałam jak głupia.
- STOP Harry, koniec!
- Nigdy!
W końcu mnie złapał i przewróciliśmy się na sofę tak, że Harry siedział na mnie.
- Teraz mi nie uciekniesz!- Harry zaczął mnie łaskotać. Wyrywałam się mu ale on jest silniejszy ode mnie.
- Hahahaha.. hary.. hahah.. STOP! hah..- nie mogłam nic z siebie wydusić.
Harry dalej mnie łaskotał i mnie nie słuchał.
- Czyżby teraz Sam połknęła mąkę i trafiła tam gdzie nie trzeba? I pewnie Harry, ty ją ratujesz?!
Wstaliśmy z sofy i zaczęliśmy się tylko śmiać.
Ja poszłam pod prysznic do swojego pokoju a Harry poszedł do toalety dla gości.
Po 30 minutach byłam świeża i pachnąca. Ubrałam się w TO, pomalowałam i zeszłam na dół gdzie czekali już na mnie Harry i Julka.
- Dłużej się nie dało?- zapytała młoda
- Jeśli chcesz, to mogę wrócić wyprostować sobie włosy- powiedziałam to na specjalnie.
- NIE! Jedźmy już
Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy w stronę wesołego miasteczka.
- Harry, włącz mi ta płytę- wyciągnęła ze swojej torebki jakąś płytę i podała ją Hazzie
- O! Take me home- uśmiechną się
- Możesz od razu włączyć nr.9, Sam uwielbia Over Again
- O tym to ja wiem- popatrzył na mnie, a ja się uśmiechnęłam
Piosenka zaczęła lecieć i od razu na mojej twarzy zagościł banan. Harry spoglądał na mnie też się uśmiechał. Zaczął śpiewać swoją solówkę i kurde w jego wykonaniu, tak na żywo i w samochodzie brzmiała anielsko.
***15 minut później***
Dojechaliśmy na miejsce. Julka chciała iść na samochodziki, więc zaprowadziliśmy ją tam.
- My też wsiadamy?- zapytałam się
- No co ty! Ja mam lepszy pomysł- pociągnął mnie za rękę
- Gdzie idziemy?
- Na rollercoaster
- Zwariowałeś? Ja tam nie pójdę. W Londynie jest jeden z największych. W dodatku za dużo jest tam ludzi, fanki cię poznają.
- Nie owijaj w bawełnę, od razu powiedz, że się boisz.
- Tak, boję się! Zadowolony? Nigdzie nie idę!
- Nie masz czego się bać, będziemy tam razem, nie idziesz sama.
Po długiej namowie zgodziłam się i poszliśmy. Usiedliśmy na swoich miejscach i zapieliśmy się.
- Dlaczego ja się zgodziłam?
- Też cię lubię.
Kolejka ruszyła. Momentalnie złapałam Hazze za rękę i ścisnęłam bardzo mocno. On się popatrzył na mnie i też mnie ścisnął, żebym wiedziała, że jest ze mną.
***15 minut później***
Wyszliśmy stamtąd a ja dalej ściskałam jego rękę i byłam w szoku.
- Aż tak strasznie było?- zapytał
- Moje krzyki same mówią za siebie
- Moja ty małpko- przytulił mnie, ja dalej trzymałam jego rękę.- Gdzie teraz idziemy?
- Ja już nigdzie nie idę. Mogę pójść ewentualnie po Julkę.- ruszyłam w stronę samochodzików.
- Sam, wiesz jak  było super? A wy co robiliście?
- Nie chcesz wiedzieć
- Pójdziecie ze mną na łabędzie?
- Julka, bez przesady- powiedziałam
- Pewnie, że pójdziemy.- powiedział Harry
No i poszliśmy na łabędzie. Jeździliśmy i Julka cały czas pstrykała nam zdjęcia. Później Harry przejął aparat i  robił zdjęcia.
- Teraz niech siostry za pozują i pokażą jak się kochają- powiedział Harry a my z Julką zaczęłyśmy się bić(oczywiście udawałyśmy)
- A teraz Razem w trójkę- Pstryk, i zrobione zdjęcie
Byliśmy na różnych atrakcjach. Podeszła do nas jakaś dziewczyna
- Harry Styles?- zapytała. Harry się tylko uśmiechnął a ona poprosiła go o zdjęcie. Zrobili sobie zdjęcie.
- Przepraszam, ja już muszę iść.-powiedział Harry
 Ja z Julką stałyśmy w bezpiecznej odległości
Podszedł do nas i udaliśmy się do budki ze zdjęciami. Harry wsadził 5 funtów, żeby zrobiło 3 kopie dla niego, Julki i dla mnie. Weszliśmy i usiedliśmy. W sumie nie było miejsca. Ja siedziałam u Harrego na kolanie a Julka na moich. Robiliśmy dużo dzikich zdjęć. Julka na jednym wyszła prześwietnie. Skoczyła na Harrego i pocałowała go w policzek a jego mina była bezcenna. Mam też takie zdjęcie na którym Harry i Julka całują mnie w policzek i jedno gdzie robi to sam Harry. Wyszliśmy stamtąd i udaliśmy się do kawiarni coś zjeść. Wzięliśmy frytki na wynos i usiedliśmy na ławce w parku.
- Zbierajmy się już. Jest już 20.00-powiedziałam
- Sam, jeszcze chwilkę- powiedziała młoda.
- Nie! Wracamy do domu.
Poszliśmy do samochodu i Julka znowu zażyczyła sobie take me home. Leciała od początku. Harry z Julką śpiewali wszystkie jak leciały. Ja znałam kilka albo fragmenty.
***15 minut później***
Julka wzięła ode mnie klucze i poleciała szybko do domu bo musiała skorzystać z toalety. Ja siedziałam jeszcze chwilkę z Harrym w jego aucie.
- Dziękuję ci za ten dzień,pomijając rollercoaster było świetnie
- Nie podobało ci się?
- Nie no, było czadowo wręcz- wystawiłam mu język
- Nie wystawiaj języka bo..
- Bo co?!
- Bo ci go odgryzę
- Hahaha. Też cię lubię.
- Sam, słuchaj, ja wyjeżdżam jutro rano do Norwegii z całym zespołem, więc chcę się pożegnać.
- Co? Ale na ile?
- Tu cię pocieszę i tylko na 3 dni.- od razu zrobiło mi się smutno. Harry złapał mnie za brodę i odwrócił w moją stronę i patrzył mi się prosto w oczy.
- Będę dzwonił
- No ja myślę
Patrzyliśmy się tak przez chwilę. Dzieliły nas centymetry. I w końcu się to stało. Harry mnie pocałował, był taki delikatny. Odwzajemniłam go ale nie trwał długo. Motyle w brzuchu miały Party Hard.
- Przepraszam, nie powinienem- odsunął się ode mnie. Ja zaniemówiłam. Nie wiedziałam co to miało oznaczać. Może chciał przez to pokazać, że będzie tęsknił? Że jest dobrym przyjacielem? Ale przyjaciele się nie całują...
- Harry, dobranoc- uśmiechnęłam się i zamknęłam drzwi. Pomachałam mu i weszłam do domu, od razu usiadłam na sofie. Wow, to było coś. Jak on świetnie całuje. Całowałam się z Harrym, który jest w sumie moim przyjacielem. Boże, ja się chyba zakochałam, tylko problem w tym, że ja nie chcę się zakochać. Nie potrafię nikomu zaufać. Nie mogę, nie chcę.
Zrobiłam nam kolacje i zadzwonił tata.
- Hej Sami
- Tata, cześć jak tam Irlandia?
- A bardzo dobrze, tylko tęsknie i martwię się co z wami. Wszystko ok? Co dzisiaj robiłyście?
- Harry zabrał nas do wesołego miasteczka.
- O, widzę, że polubił cię ten chłopiec.
- Tato, daj spokój
- Podobasz mu się
- Hah, skąd ty to niby możesz wiedzieć?
- Sami, a pamiętasz jak poszliście na dyskotekę? Jak patrzył na ciebie. Albo jak byli tutaj wszyscy razem, całym zespołem. Cały czas na ciebie patrzył, rozmawiał niby z wszystkimi ale gdy miał tylko okazję pobyć z tobą sam na sam to korzystał z niej. Wiesz kochanie to samo mówi za siebie. Harry to naprawdę dobry chłopak dla ciebie. Musisz w końcu zapomnieć o przeszłości żabko i komuś zaufać.
- Tato nie przesadzaj
- Dobra ja wiem swoje.
Pogadaliśmy jeszcze chwilkę.
- Kochanie daj mi jeszcze Julkę.
- Okej.
Ja poszłam pod prysznic i dałam Julce telefon. Po 15 minutach byłam już świeża. Poszłam na dół po telefon i było już zgaszone, co oznaczało, że Julka poszła spać. Postanowiłam zrobić to samo bo byłam trochę zmęczona po dzisiejszym dniu. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam 1 wiadomość. Była od Harrego.
" Słodkich snów księżniczko<3 Do zobaczenia za 3 dni. Już tęsknie i przepraszam za to co zaszło w samochodzie. Harry xx"
- Nawzajem ; ) Ty też śpij dobrze i nie mogę się doczekać twojego powrotu, choć jeszcze jesteś w Londynie. Tamtym się nie przejmuj, luuz. Sam xo<3". Przecież nie napisze mu" Nie masz za co przepraszać, nawet nie wiesz jak mi się podobało! Kiedy powtórka? "
Położyłam się i zasnęłam z prędkością światła.
____________________________________________________________________


 Z prędkością światła?! Hah Bitch please...
Dedyk dla Moni mojej, nie mogła się bidulka doczekać...
Przepraszam, że tak późno, ale nie miałam czasu... ; (
Podoba się choć troszkę?
CZYTASZ=KOMENTIUJESZ, napisz cokolwiek ; )
Melaa ; DD

2 komentarze:

  1. Jeeeeeeeeeeeeeeej, kocham Cię normalnie coraz bardziej!!! Jak?! :D
    Hah, jesteś niesamowitaa. ; * A blog jeszcze lepszy i wgl ten rozdział Awwwwww *_*
    więcej takich, tylko kurwa niech ten Harry już wraca normalniee! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham cię!!
    Blog jest fajny a ten rozdział po prostu Zajebisty . Awwww : )) xx

    OdpowiedzUsuń