" Czy Wredna Małpa już wstała? Ktoś ma dzisiaj szkołę! Harry xoxo"
Gdy odczytałam tą wiadomość na mojej twarzy od razu pokazał się banan. Od razu się rozbudziłam. Była 6.35. Do szkoły miałam dzisiaj na 8. Szybko odpisałam Harremu na sms-a:
" Właśnie ją obudziłeś! Chyba będziesz moim prywatnym budzikiem ; D. Dlaczego nie śpisz o tak wczesnej porze? Sam ; ))"
Nie czekałam długo a odpowiedź, która brzmiała tak:
-" Na prywatny budzik trzeba sobie zasłużyć ;) Nie śpię, bo Niall za bardzo hałasuje, biega po domu i szuka jedzenia. Masz dzisiaj czas? Może pójdziemy na mały spacer? Harry xxx."
-" Nie obiecuję, zależy jak będzie w szkole, ale postaram się znaleźć troszkę czasu dla Ciebie ; D Teraz się zbieram, bo nie chcę się spóźnić do szkoły. Sam ; ]"
-" Nie przeszkadzam, napiszę później. Harry xxxxxx"
Chyba się co do niego troszkę myliłam. On na prawdę wydaje się być fajnym chłopakiem.
Poszłam szybko pod prysznic, wysuszyłam włosy, ubrałam się w TO, spakowałam do torby książki i zeszłam na dół na śniadanie.
- 7.15. Dobry czas jak na ciebie Sami
- Oj tato, muszę jakoś wypaść w nowej szkole. Nie mogę się spóźniać. Nie w pierwszym tygodniu!
Zjadłam płatki i poszłam umyć zęby. Wzięłam laptopa, bo w nowej szkole uczymy się z książek i laptopów, torbę, wcześniej sprawdziłam, czy mam telefon. Zbiegłam ze schodów, bo chciałam, żeby mnie tato dzisiaj podrzucił do szkoły.
- Tato! masz czas?
- No mam
- A podrzucisz mnie do szkoły?
- A co z tego będę miał?
- Jesteś moim ojcem, po części jest to twój obowiązek.
- Nie gadaj głupio, tylko wskakuj do samochodu.
Ubrałam buty, zamknęłam drzwi i wsiadłam do samochodu.
- Już za 10 dni moje urodziny!
- Tak
Julka, nikt z nas o tym nie zapomniał. Wiem, że mówiąc o tym chcesz nam
przypomnieć o prezentach dla ciebie. Nie martw się, dostaniesz na
pewno.-Powiedziałam do młodej
- A co byś chciała dostać?- zapytał się tato
- Na pewno coś związane z One Direction.- rozmarzyła się Julia
Czyli nie będzie problemu z wymyśleniem dla niej prezentu. Płyty już ma, bluzkę też. Hmmm... nie wiem co by chciała... Może Harry będzie wiedział co fanki najczęściej z nimi kupują. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie tata
- Sami, już jesteśmy na miejscu. Przyjechać po ciebie?
- Nie , w sumie to nie wiem, jak coś to zadzwonie.
- Okej, pa
- Pa siostra - Pa, tato, pa młoda- poczochrałam Julkę po włosach i zamknęłam drzwi samochodu. Pomachałam im i udałam się w stronę szkoły. Mam jeszcze pół do rozpoczęcia lekcji. Otworzyłam drzwi i udałam się w stronę szatni. Było kilka osób, w nich znajdował się Matt, wydawali się nawet mili.
- Cześć wam- powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Cześć Sam. Dzisiaj pierwszy dzień nauki w nowej szkole? Denerwujesz się?- Powiedziała Nicole
- Sama nie wiem, no może troszkę, nie ogarniam jej, jest za duża. W Polsce miałam mniejszą. Nikogo prawie nie znam.
- Jeszcze poznasz, jak chcesz, to mogę cię oprowadzić po szkole- zaproponowała
- Mogę pomóc- powiedział Matt
- My też- powiedzieli pozostali.
- Rety! Jesteście świetni.
- To co, zaczynamy zwiedzanie?- zapytał Matt
- Mi pasuje- odpowiedziałam
Poszliśmy na górę. Pokazali mi toaletę, bibliotekę, sale gimnastyczną, salę informatyczną i inne ważniejsze pomieszczenia. Świetnie mi się z nimi dogadywało. Chyba ich polubiłam. Co ja gadam, ja ich lubię!
Najlepiej rozmawia mi się z Mattem i Nicole. Zadzwonił dzwonek, więc udaliśmy się do klasy. Usiadłam na wolnym miejscu między Mattem a Nicole, w tej sali ławki były czteroosobowe. Od okna siedział Tom, obok chłopaka Matt, ja i Nicole. Pierwsza lekcja to była godzina wychowawcza. Mrs. Williams przeznaczyła ją na zapoznanie mnie z klasą. Wychowawczyni trafiła mi się świetna. Wyluzowana babka, młoda i zabawna. Rozmawiałam z nią jak z koleżanką, inni też. Następnie mieliśmy czas dla siebie. Robiliśmy co chcieliśmy. Ja dużo rozmawiałam z Mattem. On jest przezabawnym chłopakiem. Nie dało się nie śmiać z jego życiowych opowiadań. Tak się zagadałam, że nie wiem nawet kiedy mi lekcja minęła. Wyszłam na korytarz i znowu spotkałam się ze wzrokiem kilku osób wpatrujących się we mnie. Dziwnie się z tym czułam. Podeszła do mnie Nicole.
- Co ty masz taką dziwną minę?- zapytała
- Nie, nic takiego się nie dzieje, tylko te dziewczyny tak dziwnie się na mnie patrzą.
- Nie przejmuj się nimi. One po prostu boją się konkurencji. Jeszcze jak zobaczą cię z Mattem to zjedzą cię wzrokiem. One są zazdrosne o niego. On jest najprzystojniejszym chłopakiem w naszej szkole. On nie zadaje się z byle kim. Trzyma bardziej z chłopakami, nie ma dziewczyny. Aż dziwne, że rozmawia z tobą, unika nowych dziewczyn jak ognia.
- Czyli, że w moim nowym kumplu kocha się połowa dziewczyn w szkole?
- No 3/4
- Ok.
Inne lekcje minęły mi szybko, przedstawiałam się nauczycielom, nawet mam jedną polkę. Uczy historii. Jest nawet spoko. Na kilku lekcjach siedziałam z Nicole a na innych z Mattem. W końcu zadzwonił dzwonek, na który czekałam. Przedtem wzięłam numer telefonu do Matta i Nicole. Warto mieć numery do znajomych z klasy. Udałam się do szatni, przebrałam i kierowałam się w stronę drzwi. Usłyszałam kroki za mną i zobaczyłam Matta.
- Hej, masz jakieś plany na popołudnie?
- W sumie to nie...
- A może pójdziemy na kawę? co ty na to?
- Mi pasuje
- To o 16 w Starbucksie, ok?
- Będę
- To do później
- Pa.- I poszłam w stronę domu. Gdy dochodziłam do domu dostałam sms-a.
" Hej Sam. I co, wychodzimy gdzieś dzisiaj ? Harry ; D"
O kurde! Na śmierć zapomniałam, że się umówiłam wcześniej z Harrym, a teraz z Mattem. Odpisałam szybko:
" Dzisiaj nie za bardzo mogę. Co powiesz na jutro? Sam ; )"
Coś długo nie odpisywał. Weszłam do domu, przywitałam się ze Zbyszkiem.
- Siemka Zibi. Gdzie tata?
- Cześć Sam ,pojechał po Julkę, za chwilę będą. Za pół godziny obiad. Więc jak coś to zejdź na dół, ok?
- Okej.- Poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i postanowiłam włączyć jakąś muzykę. Chciałam włączyć tą fajną 1D, ale zapomniałam jak się nazywała. Poszłam p płytę do pokoju Julki, nie szukałam długo bo znajdywała się w centrum pokoju. Wzięłam ją i wsadziłam ją do radia. Tak! to przecież Live While We're Young. Ona jest świetna. Nie mogę przestać nucić refrenu. Crazy, Crazy... Ah!
Te piosenki są świetne. Nigdy nie słuchałam ich ale stwierdzam, że potrafią śpiewać. Na koncercie nie chciałam słuchać ich piosenek. Chyba śpiewali piosenki ze starej płyty, bo nie słyszałam tam żadnej z tych co słucham teraz. Strasznie spodobała mi się piosenka Over Again. Jest prześliczna. Najbardziej podoba mi się solówka Harrego i Louisa. Rewelacja. Ściągnęłam sobie tą piosenkę z iTunesa. Postanowiłam przesłuchać jeszcze raz. Usłyszałam krzyki Julki i od razu zobaczyłam ją w pokoju.
- Co zrobiłaś z moją płytą? Że ich nie lubisz nie znaczy, że...- Popatrzyła na mnie z nie dowierzeniem. Zatkało ją- Czy ty..? Czy
- Tak słucham twoją płytę, nie rób takiej miny bo się boję.
- Sam! Kocham Cię, wiedziałam, że ich polubisz. Możesz pożyczać sobie ją kiedy chcesz, ale mogłaś się zapytać, wiesz jak się bałam.
- Przeprasza, no!
- I co sądzisz o piosenkach?
- No nawet fajne, strasznie spodobała mi się Over Again
- Śliczna jest. Możesz sobie pożyczyć na dzisiaj płytę
- Dzięki.
Usłyszałyśmy jak Zbyszek woła nas na obiad.
Zeszłyśmy na dół, już od schodów pachniało pysznym rosołem. Usiadłam przy stole obok Julki i na przeciwko Zbyszka.
- Zbyszek, powinieneś zostać kucharzem, otworzyć restauracje. Świetnie gotujesz
- Nie słódź mi już. Dziękuję.
- Mi tak nigdy nie mówisz- tata udał smutną minę .
- No tato! każdy wie, że ty świetnie gotujesz, ale Zbyszek robi to znacznie lepiej- kopnęłam Zbyszka w nogę i zaśmialiśmy się. Zjadłam cały rosół, co w Polsce było rzadkością. Poszłam na górę, aby się przebrać. Nie miałam pojęcia w co się ubrać, wybrałam TO i poszłam pod prysznic. Po 15 minutach byłam już czysta i świeża. Ubrałam się w strój, który wcześniej wybrałam i wzięłam do ręki telefon, żeby sprawdzić godzinę. Jedna nieodebrana wiadomość od Harrego
" To najwyżej jutro. Harry:)"
O nie! Głupio mi teraz. Umówiłam się z nim a teraz go wystawiłam. No trudno, jutro się spotkamy. Miałam pół godziny na dotarcie do Starbucksa, więc poszłam ubrać buty, jeszcze tylko wzięłam torbę i wyszłam z domu mówiąc tacie, że nie wiem o której wrócę.
Było dość ciepło, więc wybrałam spacer. Wsadziłam do uszu słuchawki i włączyłam sobie Over Again. TA piosenka jest magiczna. Nawet nie wiem kiedy dotarłam do kawiarni. W środku czekał już na mnie Matt. Podeszłam do niego bliżej, żeby się przywitać.
- Cześć Matt, długo czekałeś?
- Hej Sam, nie, jakieś 5 minut.
- O to nie tak źle.
Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy sobie po kawie. Byłą taka niezręczna cisza, ale kelner przerwał ją nam. Odebraliśmy zamówienie.
- Sam, co powiesz na spacer po parku? Jest taka ładna pogoda, wykorzystajmy ją jakoś.
- W sumie to nie zły pomysł.
Wyszliśmy z kawami w ręku i kierowaliśmy się w stronę parku. Gdy doszliśmy do niego usiedliśmy na ławce i rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim. O tym jak było w Polsce, jak mi się tutaj podoba. On mi opowiedział trochę o sobie i ja mu o sobie też.
- A klasa się tobie podoba?
- No nie jest zła. Myślałam, ze będzie gorzej
Gadaliśmy tak jeszcze chwilkę i postanowiłam się zbierać. Wstaliśmy i udaliśmy się w stronę mojego domu. Szliśmy sobie alejką i nawet nie wiem skąd, ale zjawił się tam Harry. Strasznie mi było głupio. Gdy mnie zauważył, popatrzył się na mnie ze smutkiem w oczach i poszedł dalej. Jak mi teraz głupio. Co on sobie pomyśli. Kurwa, wszystko się jebie.
- Znasz go?- zapytał Matt.
- Tak, to pierwsza osoba, którą tutaj poznałam.
- Aha
Teraz już mało rozmawiałam z Mattem. Odprowadził mnie pod samą furtkę.
- No to do jutra Matt
- Pa Sam- chciał mnie pocałować w policzek, aloe ja jakoś się odsunęłam. Nie wiem dlaczego. Przecież jak Harry mnie pocałował, nie miałam nic przeciwko.
- Przepraszam, ja już pójdę- pobiegłam w stronę domu, otworzyłam drzwi i pobiegłam od razu na górę. Nie mogłam zapomnieć wyrazu twarzy Hazzy. Nie dawało mi to spokoju. Nie chciałam jeść kolacji. Poszłam tylko pod prysznic. Położyłam się do łóżka, włączyłam moją świeżo poznaną piosenkę 1D i poszłam spać.
____________________________________________________________________________
- A co byś chciała dostać?- zapytał się tato
- Na pewno coś związane z One Direction.- rozmarzyła się Julia
Czyli nie będzie problemu z wymyśleniem dla niej prezentu. Płyty już ma, bluzkę też. Hmmm... nie wiem co by chciała... Może Harry będzie wiedział co fanki najczęściej z nimi kupują. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie tata
- Sami, już jesteśmy na miejscu. Przyjechać po ciebie?
- Nie , w sumie to nie wiem, jak coś to zadzwonie.
- Okej, pa
- Pa siostra - Pa, tato, pa młoda- poczochrałam Julkę po włosach i zamknęłam drzwi samochodu. Pomachałam im i udałam się w stronę szkoły. Mam jeszcze pół do rozpoczęcia lekcji. Otworzyłam drzwi i udałam się w stronę szatni. Było kilka osób, w nich znajdował się Matt, wydawali się nawet mili.
- Cześć wam- powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Cześć Sam. Dzisiaj pierwszy dzień nauki w nowej szkole? Denerwujesz się?- Powiedziała Nicole
- Sama nie wiem, no może troszkę, nie ogarniam jej, jest za duża. W Polsce miałam mniejszą. Nikogo prawie nie znam.
- Jeszcze poznasz, jak chcesz, to mogę cię oprowadzić po szkole- zaproponowała
- Mogę pomóc- powiedział Matt
- My też- powiedzieli pozostali.
- Rety! Jesteście świetni.
- To co, zaczynamy zwiedzanie?- zapytał Matt
- Mi pasuje- odpowiedziałam
Poszliśmy na górę. Pokazali mi toaletę, bibliotekę, sale gimnastyczną, salę informatyczną i inne ważniejsze pomieszczenia. Świetnie mi się z nimi dogadywało. Chyba ich polubiłam. Co ja gadam, ja ich lubię!
Najlepiej rozmawia mi się z Mattem i Nicole. Zadzwonił dzwonek, więc udaliśmy się do klasy. Usiadłam na wolnym miejscu między Mattem a Nicole, w tej sali ławki były czteroosobowe. Od okna siedział Tom, obok chłopaka Matt, ja i Nicole. Pierwsza lekcja to była godzina wychowawcza. Mrs. Williams przeznaczyła ją na zapoznanie mnie z klasą. Wychowawczyni trafiła mi się świetna. Wyluzowana babka, młoda i zabawna. Rozmawiałam z nią jak z koleżanką, inni też. Następnie mieliśmy czas dla siebie. Robiliśmy co chcieliśmy. Ja dużo rozmawiałam z Mattem. On jest przezabawnym chłopakiem. Nie dało się nie śmiać z jego życiowych opowiadań. Tak się zagadałam, że nie wiem nawet kiedy mi lekcja minęła. Wyszłam na korytarz i znowu spotkałam się ze wzrokiem kilku osób wpatrujących się we mnie. Dziwnie się z tym czułam. Podeszła do mnie Nicole.
- Co ty masz taką dziwną minę?- zapytała
- Nie, nic takiego się nie dzieje, tylko te dziewczyny tak dziwnie się na mnie patrzą.
- Nie przejmuj się nimi. One po prostu boją się konkurencji. Jeszcze jak zobaczą cię z Mattem to zjedzą cię wzrokiem. One są zazdrosne o niego. On jest najprzystojniejszym chłopakiem w naszej szkole. On nie zadaje się z byle kim. Trzyma bardziej z chłopakami, nie ma dziewczyny. Aż dziwne, że rozmawia z tobą, unika nowych dziewczyn jak ognia.
- Czyli, że w moim nowym kumplu kocha się połowa dziewczyn w szkole?
- No 3/4
- Ok.
Inne lekcje minęły mi szybko, przedstawiałam się nauczycielom, nawet mam jedną polkę. Uczy historii. Jest nawet spoko. Na kilku lekcjach siedziałam z Nicole a na innych z Mattem. W końcu zadzwonił dzwonek, na który czekałam. Przedtem wzięłam numer telefonu do Matta i Nicole. Warto mieć numery do znajomych z klasy. Udałam się do szatni, przebrałam i kierowałam się w stronę drzwi. Usłyszałam kroki za mną i zobaczyłam Matta.
- Hej, masz jakieś plany na popołudnie?
- W sumie to nie...
- A może pójdziemy na kawę? co ty na to?
- Mi pasuje
- To o 16 w Starbucksie, ok?
- Będę
- To do później
- Pa.- I poszłam w stronę domu. Gdy dochodziłam do domu dostałam sms-a.
" Hej Sam. I co, wychodzimy gdzieś dzisiaj ? Harry ; D"
O kurde! Na śmierć zapomniałam, że się umówiłam wcześniej z Harrym, a teraz z Mattem. Odpisałam szybko:
" Dzisiaj nie za bardzo mogę. Co powiesz na jutro? Sam ; )"
Coś długo nie odpisywał. Weszłam do domu, przywitałam się ze Zbyszkiem.
- Siemka Zibi. Gdzie tata?
- Cześć Sam ,pojechał po Julkę, za chwilę będą. Za pół godziny obiad. Więc jak coś to zejdź na dół, ok?
- Okej.- Poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i postanowiłam włączyć jakąś muzykę. Chciałam włączyć tą fajną 1D, ale zapomniałam jak się nazywała. Poszłam p płytę do pokoju Julki, nie szukałam długo bo znajdywała się w centrum pokoju. Wzięłam ją i wsadziłam ją do radia. Tak! to przecież Live While We're Young. Ona jest świetna. Nie mogę przestać nucić refrenu. Crazy, Crazy... Ah!
Te piosenki są świetne. Nigdy nie słuchałam ich ale stwierdzam, że potrafią śpiewać. Na koncercie nie chciałam słuchać ich piosenek. Chyba śpiewali piosenki ze starej płyty, bo nie słyszałam tam żadnej z tych co słucham teraz. Strasznie spodobała mi się piosenka Over Again. Jest prześliczna. Najbardziej podoba mi się solówka Harrego i Louisa. Rewelacja. Ściągnęłam sobie tą piosenkę z iTunesa. Postanowiłam przesłuchać jeszcze raz. Usłyszałam krzyki Julki i od razu zobaczyłam ją w pokoju.
- Co zrobiłaś z moją płytą? Że ich nie lubisz nie znaczy, że...- Popatrzyła na mnie z nie dowierzeniem. Zatkało ją- Czy ty..? Czy
- Tak słucham twoją płytę, nie rób takiej miny bo się boję.
- Sam! Kocham Cię, wiedziałam, że ich polubisz. Możesz pożyczać sobie ją kiedy chcesz, ale mogłaś się zapytać, wiesz jak się bałam.
- Przeprasza, no!
- I co sądzisz o piosenkach?
- No nawet fajne, strasznie spodobała mi się Over Again
- Śliczna jest. Możesz sobie pożyczyć na dzisiaj płytę
- Dzięki.
Usłyszałyśmy jak Zbyszek woła nas na obiad.
Zeszłyśmy na dół, już od schodów pachniało pysznym rosołem. Usiadłam przy stole obok Julki i na przeciwko Zbyszka.
- Zbyszek, powinieneś zostać kucharzem, otworzyć restauracje. Świetnie gotujesz
- Nie słódź mi już. Dziękuję.
- Mi tak nigdy nie mówisz- tata udał smutną minę .
- No tato! każdy wie, że ty świetnie gotujesz, ale Zbyszek robi to znacznie lepiej- kopnęłam Zbyszka w nogę i zaśmialiśmy się. Zjadłam cały rosół, co w Polsce było rzadkością. Poszłam na górę, aby się przebrać. Nie miałam pojęcia w co się ubrać, wybrałam TO i poszłam pod prysznic. Po 15 minutach byłam już czysta i świeża. Ubrałam się w strój, który wcześniej wybrałam i wzięłam do ręki telefon, żeby sprawdzić godzinę. Jedna nieodebrana wiadomość od Harrego
" To najwyżej jutro. Harry:)"
O nie! Głupio mi teraz. Umówiłam się z nim a teraz go wystawiłam. No trudno, jutro się spotkamy. Miałam pół godziny na dotarcie do Starbucksa, więc poszłam ubrać buty, jeszcze tylko wzięłam torbę i wyszłam z domu mówiąc tacie, że nie wiem o której wrócę.
Było dość ciepło, więc wybrałam spacer. Wsadziłam do uszu słuchawki i włączyłam sobie Over Again. TA piosenka jest magiczna. Nawet nie wiem kiedy dotarłam do kawiarni. W środku czekał już na mnie Matt. Podeszłam do niego bliżej, żeby się przywitać.
- Cześć Matt, długo czekałeś?
- Hej Sam, nie, jakieś 5 minut.
- O to nie tak źle.
Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy sobie po kawie. Byłą taka niezręczna cisza, ale kelner przerwał ją nam. Odebraliśmy zamówienie.
- Sam, co powiesz na spacer po parku? Jest taka ładna pogoda, wykorzystajmy ją jakoś.
- W sumie to nie zły pomysł.
Wyszliśmy z kawami w ręku i kierowaliśmy się w stronę parku. Gdy doszliśmy do niego usiedliśmy na ławce i rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim. O tym jak było w Polsce, jak mi się tutaj podoba. On mi opowiedział trochę o sobie i ja mu o sobie też.
- A klasa się tobie podoba?
- No nie jest zła. Myślałam, ze będzie gorzej
Gadaliśmy tak jeszcze chwilkę i postanowiłam się zbierać. Wstaliśmy i udaliśmy się w stronę mojego domu. Szliśmy sobie alejką i nawet nie wiem skąd, ale zjawił się tam Harry. Strasznie mi było głupio. Gdy mnie zauważył, popatrzył się na mnie ze smutkiem w oczach i poszedł dalej. Jak mi teraz głupio. Co on sobie pomyśli. Kurwa, wszystko się jebie.
- Znasz go?- zapytał Matt.
- Tak, to pierwsza osoba, którą tutaj poznałam.
- Aha
Teraz już mało rozmawiałam z Mattem. Odprowadził mnie pod samą furtkę.
- No to do jutra Matt
- Pa Sam- chciał mnie pocałować w policzek, aloe ja jakoś się odsunęłam. Nie wiem dlaczego. Przecież jak Harry mnie pocałował, nie miałam nic przeciwko.
- Przepraszam, ja już pójdę- pobiegłam w stronę domu, otworzyłam drzwi i pobiegłam od razu na górę. Nie mogłam zapomnieć wyrazu twarzy Hazzy. Nie dawało mi to spokoju. Nie chciałam jeść kolacji. Poszłam tylko pod prysznic. Położyłam się do łóżka, włączyłam moją świeżo poznaną piosenkę 1D i poszłam spać.
____________________________________________________________________________
I 10 rozdział jest do dupy!
Przepraszam, miał się potoczyć inaczej a jest inaczej.
Obiecuję, że 11 będzie zajebistrzy ; D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
~Melaa ; DD
O boziu, on jest najlepszy! Nareszcie się coś dzieje! Spinaj dupę i pisz daleeeej. <3 x
OdpowiedzUsuńTak jest dobry dawaj szybko następny :!!!!:D
OdpowiedzUsuń