piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 16

*** 2 dni później***

Obudziła mnie Julka, która wpadła do mojego pokoju.
- Sam, wstawaj, za 2 godziny miałaś jechać na lotnisko.
O kurde! Sylwia dzisiaj przylatuje!
- Rety, dziękuje, że mnie obudziłaś, choć zrobię śniadanie.- powiedziałam i poszłyśmy na dół. Dzisiaj mamy wolny poniedziałek od szkoły bo jest tu jakieś święto.
- Mogą być płatki?- zapytałam
- Pewnie.
Zrobiłam płatki jej i sobie, zjadłyśmy i poszłam od razu pod prysznic. Po 30 minutach byłam już czysta, z wysuszonymi włosami i makijażem. Zostało mi tylko coś na siebie ubrać, tylko co? Otworzyłam szafę i popatrzyłam w stronę okna. Podeszłam do niego otworzyłam je. Na zewnątrz było dość ciepło więc postanowiłam ubrać TO. Wsadziłam do torby rzeczy, bez których się nie ruszam i inne pierdoły. Zadzwoniłam po taksówkę, bo nie zdążyłabym autobusem, który i tak mi już pewnie uciekł. Mam jeszcze 40 minut, a na lotnisko jedzie się ok.20 minut przy dobrych warunkach drogowych.
- Julka, zbieraj się, podrzucę cię do Maddy.
- Ja też chcę zobaczyć Sylwię.- powiedziała.
- Przecież ona tu będzie całe dwa tygodnie. Z resztą wiesz, że wzięłabym cię, ale już czasu nie mam i nie chcę cię zgubić. Sylwia później do nas wpadnie jak będzie miała czas.
- No dobra.
Wyszłyśmy z domu i poszłam ją odprowadzić. Wcześniej zadzwoniłam do jej mamy aby zapytać, czy mogę ją u niej zostawić. Oczywiście się zgodziła. Dobrze mieć takich sąsiadów. Gdy wracałam już do domu akurat taksówka podjechała.
- Dzień dobry. Na Heathrow proszę.
- Dzień dobry, już się robi.
Wsiadłam i włączyłam sobie muzykę na telefonie.
***20 minut później***
Zapłaciłam temu miłemu staruszkowi z taksówki, pożegnałam się i poszłam na IV terminal na którym miał lądować samolot z Polski. Usiadłam na krześle i czekałam na samolot.
***10 minut później***
Zobaczyłam jak wychodzi pewna grupa ludzi i w nich była też Sylwia. Od razu zerwałam się na równe nogi.
- SYLWIA!- krzyknęłam
***Oczami Sylwii***
Osz kurwa! to już dzisiaj! Nie mogłam zasnąć ale w końcu zasnęłam i obudziłam się 2 godziny przed lotem. Poszłam pod prysznic a następnie na śniadanie. Zjadłam kanapki z nutellą i poszłam się ubrać w strój, który już wczoraj sobie przygotowałam, czyli TO. Wszyscy mieliśmy się spotkać godzinę przed wylotem na lotnisku.
- Tato, ja już jestem gotowa, możemy jechać
- Ok
Pożegnałam się z mamą i pojechaliśmy
- Masz coś na drogę?
- O zapomniałabym, wskoczymy do jakiegoś sklepu?
- Okej.
Pojechaliśmy do Tesco i wzięłam sobie dużo jedzenia. Jak tato płaci to nie szkoda mi kasy.
***15 minut później***
No i dojechaliśmy na lotnisko.  Tato wziął moją walizkę i ruszyliśmy w stronę II terminalu z którego miałam odlatywać. Gdy zobaczyłam moją grupę postanowiłam, że już się pożegnam z tatą.
- No to do zobaczenia- powiedziałam
- Zadzwoń jak dolecisz
- Zadzwonię
- Baw się dobrze i pozdrów Samantę i jej rodzinę
- Pozdrowię na pewno
Przytuliłam się do taty i gdy już odchodziłam tato podszedł do mnie i chciał mi coś dać
- Chyba ci tyle wystarczy- dał mi 350 funtów
- Tato! Boże jesteś kochany- przytuliłam go.
- No leć już bo sprawdzają obecność
- Do usłyszenia
- Pa córcia
Wzięłam walizkę i poszłam w stronę mojej grupy
- Dzień dobry- przywitałam się z nauczycielami
- O widzę, że jesteśmy  w komplecie- powiedziała dyrektorka
" Pasażerowie odlatujący do Londynu proszeni są o przejście przez odprawę"
Tak więc ruszyliśmy w stronę odprawy.
***20 minut później***
W końcu wystartowaliśmy. Ja zajęłam miejsce pod oknem a obok mnie usiadła jakaś niemka. Robiłam zdjęcia widokom i nagrywałam filmy. Wyciągnęłam swoją poduszkę i zasnęłam. Obudziła mnie stewardessa, która prosiła o zapięcie pasów, bo mieliśmy lądować. Więc tak też zrobiłam. Gdy wylądowaliśmy zabrałam swoją torebkę i udaliśmy się wszyscy po nasze walizki. Dyrektorka między czasie powiedziała nam, że pojedziemy teraz do hotelu, a później mamy czas wolny do samej kolacji. Każdy zabrał swoje bagaże i udaliśmy się w stronę wyjścia. Gdy wyszliśmy już rozglądałam się za Sam. Nigdzie jej nie widziałam, może sobie zapomniała. Szłam dalej i nagle usłyszałam znajomy mi głos, który wołał moje imię
- SYLWIA!- Odwróciłam się w stronę z której dobiegał ten głos. Tak, to była Sam, Boże ale ona się zmieniła.
***Oczami Sam***
- SYLWIA!
-SAM!- Pobiegłyśmy do siebie.
- Sylwia, w końcu się widzimy- przytuliłam ją
- Sam, dalej nie wierzę, że jestem w Londynie. Boże jak ty się zmieniłaś.
- Ty tak samo.
- Chodź, przywitasz się z twoją ulubioną dyrektorką
- Nie gadaj, że jednak poleciała z wami?
- Chodź, sama zobaczysz.
Podeszłam do grupki nauczycieli i zobaczyłam tam 2 nauczycieli, którzy mnie uczyli a była to pani od angielskiego i pan od muzyki, moją ulubioną panią dyrektor i jakąś jedną panią, która chyba doszła w tym roku.
- Dzień Dobry- podeszłam do nich i się przywitałam
- Samanta Adamczy!
- Tak, to ja- uśmiechnęłam się
Przywitałam się z nauczycielami.
- Samanto, to jest pani. Anna Kowalska, nasza nowa nauczycielka języka angielskiego.
Przedstawiłam się, choć nie wiem po co.
- Sam, może zabierzesz się z nami do hotelu, później Sylwia ma wolny czas, to oprowadziłabyś ją po mieście
- Jeśli tylko mogę to bardzo chętnie
Przywitałam się jeszcze z kilkoma znajomymi z mojej starej szkoły.
Wsiedliśmy do autokaru i ruszyliśmy w stronę hotelu. Opowiadałam nauczycielom jak to jest tu mieszkać i jak jest w nowej szkole. Przyznam, że jak teraz mnie nie uczą to wydają się być bardziej na luzie. Panie od angielskiego stwierdziły, że mam ładny akcent brytyjski. No hello, o tym to ja kurde sama wiedziałam, ale fajnie tak usłyszeć.
Gdy dojechaliśmy  okazało się, że jej hotel jest jakieś 10 minut drogi pieszo od mojego domu. Sylwia zostawiła swoje bagaże w pokoju, który dzieliła z 2 dziewczynami z przeciwnych klas.
- Syla, zabieraj kasę, idziemy na zakupy!
- Super
Sylwia spakowała do torby potrzebne rzeczy i ruszyłyśmy zwiedzać miasto. Mówiąc zwiedzanie mam na myśli Oxford Street.
Weszłyśmy do największej galerii w Londynie. Ja też zaopatrzyłam się w pieniądze.
***2 godziny później***
Nakupowałyśmy mase rzeczy. Jedną z nich są obudowy na telefon, które od razu założyłyśmy na nasz iPhony.
Troszkę zgłodniałyśmy, więc udałyśmy się do KFC. Złożyłyśmy zamówienie i zajęłyśmy stolik.
Rozmawiałyśmy chwilę i Sylwia poszła po nasz " obiad". Kupiłam też Julce, bo nie chciało mi się nic gotować dzisiaj. Usiadła na przeciwko mnie i zaczęłyśmy rozmowę na różne tematy, aż w końcu temat zszedł na One Direction.
- Dalej nie mogę w to uwierzyć, że znasz kurde ten zespół.
- No to uwierz w końcu bo ty też ich poznasz. A jak to się stało, że ty zaczęłaś ich lubić?
- Jak byłam kiedyś u Moniki.A wiesz,że ona jest ich fanką, no i słuchała muzyki i weszłam do niej i nie zwracałam uwagi co za muzyka leci. I zaczęła lecieć Change My Mind i się zakochałam się w tej piosence. Zapytałam się Moniki kto ją śpiewa i nigdy w życiu nie przypuszczałam, że to śpiewają właśnie oni. Mają wielki talent, nie wiem ja nie mogłyśmy ich lubić. No i później siedziałam u niej całymi dniami po szkole i ona mi pokazywała różne filmiki i fakty. No i taka to moja przygoda  z nimi, a twoja?
- No u mnie też będzie tego sporo.- opowiedziałam jej historię
- A teraz utrzymujesz z nimi jakiś kontakt?
- Przecież ci mówiłam tempiaro, że tak.
- Wpadłaś któremuś w oko, albo któryś wpadł tobie?
- Przyjaźnię się z nimi wszystkimi, ale najbardziej przyjaźnię się z Harrym. A najgorsze jest to, że się chyba w nim zakochałam
- CO? Najgorsze to jest? ty jesteś jakaś dziwna,. bardzo dobrze,  że się w końcu zakochałaś.
- No właśnie nie. Nie wiem co on czuje, i sama mam mieszane uczucia. Gdy z nim jestem czuję się jak w bajce. On jest taki kochany, troskliwy i romantyczny, ale boję się zakochać. Jeszcze ten pocałunek...
- CO? ŻE CO?- Sylwia aż wstała z krzesła.
- No tak, pocałował mnie - opowiedziałam o zdarzeniu z auta.
- Jejku, ale super. Daj mu szanse.
- Sama nie wiem
- Daj spokój z tym Filipem, to idiota. Nie pozwól marnować sobie reszty życia przez tego kretyna.
- Dobra zbierajmy się już, bo Julka u sąsiadów siedzi.
- Okej.
***15 minut później***
Gdy dojechałyśmy autobusem, który prawie nam uciekł od razu poszłyśmy po Julkę.
- Dzień dobry, przepraszam, że tak długo ale- Sąsiadka przerwała mi
- Nie ma sprawy, przynajmniej się Maddy nie nudziła
Pani mama poszła po Julkę a ja kazałam się Sylwii schować.  Widziałam jak młoda biegnie ze schodów, szybko się ubrała i pobiegła w moją stronę.
- Hej, gdzie Sylwia?
- Musiała zostać w hotelu.
- No super, ty ją widziałaś a ja nie.- obraziła się
- No nie obrażaj się tak Julka na Sam- powiedziała Sylwia. Julka się odwróciła i popatrzyła na nią.
- Sylwia!- krzyknęła i pobiegła w jej stronę.
***5 minut później***
- No to jest właśnie nasz dom- pokazałam gestem ręki.
- WOW! Jaki śliczny
Oprowadziłam ją po domu, ja odłożyłam swoje zakupy u siebie i wróciłyśmy do salonu.
- Wprowadzam się do ciebie.
- Hah
Włączyłyśmy na laptopie jakąś polską komedię, którą Sylwia przywiozła ze sobą. Oglądałyśmy jakieś 10 minut, bo zadzwonił Harry. Sylwia normalni piszczała
- Syla, ogar. Jeden warunek. Odbiorę jak będziesz się normalnie zachowywała psycholko.
- Ok, odbieraj
Odebrałam i zobaczyłam pięć dobrze mi znanych mordek. Sylwia się odsunęła od kamerki i zaczęła płakać.
- Hello piękna- powiedział Harry i reszta też się przywitała
- Cześć chłopaki, poczekajcie chwilę.- popatrzyłam się w stronę Sylwii, która była w mega wielkim szoku, że chyba nie kontaktowała.
- Sylwia, no pokaż się do kamerki, chcę ci przedstawić moich przyjaciół- powiedziałam a ta dalej tkwiła w bezruchu. Postanowiłam usiąść obok niej i wziąć laptopa na kolana. Tak właśnie zrobiłam.
- Chłopcy, to jest moja przyjaciółka z polski. Sylwia ma na imię
- Cześć, miło mi cię poznać- powiedział Niall
- Mi również- powiedział Zayn
- Nam też- powiedziała reszta chłopców
Sylwia tylko pomachała i powiedziała ciche "Hi". Trzęsła się jak galareta. ale to z nerwów zapewne
- Za niedługo się poznacie- powiedziałam
- Już się nie mogę doczekać- powiedział któryś z nich, ale nie widziałam który.
Zadzwonił telefon do Sylwii.
- Halo?, Już? No dobrze już się zbieram"
- Co jest?
- Muszę wracać- cały czas mówiłyśmy po polsku a całe 1D dziwnie się na nas patrzyło.
- Sylwia musi już iść, za chwilkę wracam, nie rozłączajcie się.
- Dobrze
- Okej, to do zobaczenia- w końcu coś powiedziała
- Robisz postępy- powiedziałam po polsku
- Głupia
Wyszłyśmy z domu i poszłyśmy na przystanek autobusowy. Niestety żaden nie jechał pod hotel.
- Zamów mi taksówkę
Zamówiłam jej i była po 5 minutach.
- Ja gadałam z 1D
- Tak, właśnie to robiłaś i wyszłaś pewnie na idiotkę. Teraz będę cię tłumaczyła u nich.
- No co.
- No nic!
- Wiesz co, nie musisz mnie odwozić. Sama dojadę tylko powiedz temu panu pod jaki hotel ma mnie zawieźć.
Tak właśnie zrobiłam, pożegnałam się z Sylwią i poszłam do domu. W salonie siedziała już Julka przy moim laptopie i rozmawiała z chłopakami.
- Julka, ty sobie już pogadałaś, daj teraz mi porozmawiać.- zabrałam jej laptopa i poszłam do swojego pokoju.
- No już jestem
- Widzimy
 Rozmawiałam jeszcze z nimi 10 minut bo mieli dzisiaj koncert, więc nie mogli długo rozmawiać. Harry cały czas spoglądał na mnie a gdy nasze oczy się spotykały to nie mogły się od siebie oderwać. Pożegnaliśmy się i chłopcy się rozłączyli. Podeszłam do szafy, żeby sobie przygotować piżamę, gdy nagle dostałam sms'a
- Już jutro się widzimy. Nie mogę się doczekać xo. Śpij dobrze. Harry xx"
-" Ja też się nie mogę doczekać  i tobie też życzę kolorowych snów i udanego koncertu. Uważaj na napalone fanki xD. Sami xx."
- Poszłam do salonu zrobić kolacje.
- Julka, kolacja!- krzyknęłam i ona momentalnie przybiegła. Zjadłyśmy kanapki i każda z nas poszła pod prysznic.
Gdy się wykąpałam poszłam zobaczyć, czy Julka już śpi. Było  tak jak myślałam, spała jak aniołek. Poszłam do swojego pokoju i esemesowałam z Sylwią, która kupiła sobie angielski starter.
Byłam już zmęczona i postanowiłam, że pójdę spać. Zasnęłam
_______________________________________________________________________


No i mamy NEXT! ; D
Da się go w ogóle czytać? ; ]]
CZYTASZ=KOMENTUJESZ ; ))
Melaa ; DD

5 komentarzy:

  1. Nie no brak mi słów... :D Lubię to opowiadanie, bardzo lubię. :* Czekam na kolejne rozdziały. :)
    Fajnie się to czyta. Pozdrawiam. <3 /Milli69 :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwww, zajebistyyy:*

    Ej, mi to nikt nie komentuje:c < w sensie oprócz Cb Melcia.>

    Ale świetny jest i da się czytać. xd

    OdpowiedzUsuń
  3. KOPAL PRZYLECIAŁA ! ; DD ♥ I fajnie była ubrana xdd. ; ))
    -"Nie gadaj mi już nic bo uśmiercę Sylwie" !
    -"Jak ją uśmiercisz ?"
    -"Samolot się rozbije !"
    -"NIE ZROBISZ TEGO !"
    -"I zostaną tylko po niej te piękne buty w stanie nienaruszonym" Hahahaha xdd.
    Ale buty to naprawdę są piękne ! < 33

    OdpowiedzUsuń
  4. fajneeee kiedy kolejna część ????????

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham kocham kocham kocham ! ! ! ! ! !

    OdpowiedzUsuń