To była najwspanialsza chwila w moim życiu! I chyba najlepsza decyzja. Harry popatrzył się na mnie zdziwiony, chyba nie wierzył, że to powiedziałam. Popatrzył się na nasze ręce, na mnie, przybliżył się do mnie, objął moją twarz i zaczął mnie całować. Aaaaaa! To było najlepsze uczucie na świecie! Nie da się opisać słowami, co czułam w środku. Zrobiło mi się gorąco, miałam ochotę płakać i krzyczeć za razem. Czułam się tak, jakbym znowu się zakochała, jakbym poznała go przed chwilą, miałam motyle w brzuchu. Już od dawna nie czułam smaku jego ust, tych słodkich ust, które teraz całowały mnie namiętnie z pożądaniem. Całował mnie tak, jakby zaraz miał mnie stracić, jakby to się nigdy nie miało powtórzyć, jakby mu mnie brakowało. Zaczęliśmy stąpać do tyłu, do sypialni. Puścił moje usta i popatrzył się na mnie, jego oczy błyszczały się jak nigdy, a po jego prawym policzku spływała łza. Ale to była łza szczęścia, a nie smutku, jak przed kilkoma minutami. Całowałam jego ręce, które nadal trzymały moją twarz.
- Kochanie nie płacz! - powiedziałam
Harry uśmiechnął się do mnie.
Zaczęłam go całować a on odwzajemniał. To było niesamowite uczucie. Zapomniałam o całym świecie, świat na chwilę stanął w miejscu. Nic mnie nie obchodziło, teraz już nic.
- Sami, nie płacz! -teraz to ja płakałam. Przytulił mnie, a ja wtuliłam się w jego klatę, objął mnie swoim ramieniem.
- To co, idziemy na dół? - zapytał uśmiechając się
- Nie możemy zostać tutaj?
- Chcę się pochwalić jaką mam piękną dziewczynę. - uśmiechnął się łobuzersko
- Ooo, Harry - pocałowałam go - To chodź.
I właśnie tego mi brakowało, wspólnego śmiania, czułych pocałunków i tego, że mogłam go całować kiedy tylko chciałam. Wzięłam go za rękę i wyszliśmy z pokoju. Cały czas się do siebie uśmiechaliśmy. W końcu, kiedy zeszliśmy już na dół, udaliśmy się w stronę imprezy. Wzięłam głęboki wdech, a Harry uścisnął moją dłoń. Wszyscy dobrze się bawili, ale kiedy weszliśmy tam i to jeszcze trzymając się za ręce, wszyscy stanęli na chwilę. To było naprawdę dziwne, bo nikt się nie odzywał i wszyscy się na nas gapili. Słychać było tylko głośną muzykę. Podeszliśmy do El i Lou, którzy stali na środku sali. Popatrzyliśmy się na siebie nawzajem i uśmiechnęliśmy się. Na początku nikt nie wierzył, wszyscy byli zdziwieni i oszołomieni, ale potem wszyscy zaczęli nam bić brawa i piszczeć. El podbiegła do mnie, a Lou podszedł do Harry'ego. Przytulili nas mocno. Potem jeszcze Zayn i Perrie, Niall i Amy, Danielle i Liam. Wszyscy nam gratulowali i to było naprawdę cudowne! Nigdy nie zapomnę tego uczucia. Potem DJ puścił wolny kawałek, a wszyscy goście rozstąpili się tak, że tylko ja i Harry staliśmy na środku sali. Harry złapał mnie w talii, a ja objęłam go za szyję. Wpatrywaliśmy się w swoje oczy, prosto w oczy. Powoli kołysaliśmy się w rytm muzyki. Harry trzymał mnie mocno, a wszyscy stali i patrzyli się na nas. Widziałam, jak El płakała ze wzruszenia i Louis ją przytulał. Perrie i Danielle też były bliskie płaczu. Kiedy piosenka się skończyła, wszyscy wstrzymali na chwilę oddechy. Harry przybliżył jego twarz do mojej i koniec przypieczętowaliśmy długim pocałunkiem. Oklaskom i krzykom nie było końca. Goście zaczęli podchodzić do nas i nam gratulować. To było naprawdę miłe z ich strony. Potem do końca imprezy albo tańczyliśmy razem, albo siedzieliśmy obok siebie trzymając się za ręce. Harry był naprawdę dumny, że jestem jego dziewczyną. Kiedy siedzieliśmy na sofach, a ja byłam wtulona w Harry'ego, Loczek jedną ręką obejmował mnie, a drugą pił drinka jak pan całego świata ;) Oczywiście nie obyło się bez tańca z chłopcami. Kiedy tańczyłam z Zayn'em, myślałam, że zaraz się wywrócę, był taki szybki, z Liam'em było bardziej spokojnie, z Louis'em naśmiałam się do łez, a z Niall'em o mało nie połamaliśmy nóg, ale Niall trzymał mnie mocno, więc nie wywróciłam się. Harry też tańczył z dziewczynami. Nie byłam zazdrosna, ale patrzyłam jak tańczy. Harry co chwilę puszczał do mnie oczka. Tej nocy, całowaliśmy się tyle razy, że nie jestem w stanie zliczyć. A kiedy siedzieliśmy przy stoliku z przyjaciółmi, to co chwilę było ,,gorzko, gorzko!''. Ale mi i Harry'emu się to podobało. W końcu się kochamy...
Z imprezy wróciliśmy nad ranem. Nie spiliśmy się jakoś mocno, bo nie chcieliśmy, w końcu ten wieczór był ważnym momentem w naszym życiu. Staliśmy na środku pokoju i patrzyliśmy się na siebie.
- Chociaż byłaś przy mnie codziennie, stęskniłem się za tobą! - powiedział
- Ja też. Nawet nie wiesz jak bardzo. Kocham cię! - pocałowałam go
Zaczęliśmy się całować. Harry rzucił mnie na łóżko i zaczął rozbierać. Ja rozpinałam jego koszulę. Jego naszyjniki i bransoletki, wydawały mi się takie bardzo jego. W tamtej chwili byłam w niebie. Harry nadal leżał na mnie i całował mnie. Moimi dłońmi pieściłam jego loki.
- Chcesz tego?- zapytał.
- Tak
- Na pewno?
- Tak Harry, tylko ciebie kocham. Z tobą chcę przeżyć swój pierwszy raz.
Harry uśmiechnął się i zaczął ściągać ze mnie bieliznę. Następnie ściągnął swoje bokserki z moją pomocą
i....................................................................................................................
Wstałam rano. Harry'ego, nie było koło mnie. Słyszałam jak robił coś w kuchni. Nie chciałam dać mu tej satysfakcji z niespodzianki, więc wstałam i wzięłam białą koszulę, która leżała na fotelu. Nasze ciuchy były porozrzucane po całym pokoju. Zarzuciłam ją tak, że było widać całą moją białą, koronkową bieliznę, którą przed chwilą założyłam. Stąpałam lekko po podłodze, tak, aby Loczek mnie nie usłyszał. Stał przy kuchence w samych bokserkach, odwrócony tyłem, mieszał jajecznicę. Harry był słabym kucharzem, ale moje kochanie zawsze się starało ze wszystkich sił. Podeszłam od niego do tyłu i położyłam moje ręce na jego torsie. On najpierw odwrócił głowę, a potem odwrócił się przodem do mnie.
- Cześć kochanie - wpił się w moje usta - Ładnie wyglądasz.
- Dziękuję - pocałowałam go w klatę - Robisz jajecznicę?
- Tak, zjesz?
- Pewnie, ale przecież będziemy iść na wigilijny obiad.
- Tak kotku, ale on jest dopiero o 13.
- Dopiero?
- Tak, a teraz jest po 10- uśmiechnęłam się i przytuliłam mocno do niego.
- Dzisiejsza noc była cudowna kochanie- powiedział
- Mi też się bardzo podobało.
- Kocham Cię Sami- popatrzył głęboko w moje oczy.
- Wiem, to skarbie, ale muszę przyznać, że ja ciebie bardziej- pocałowałam go w usta, po czym wypuścił mnie ze swoich objęć i stanął przy swojej jajecznicy. Nałożył jajecznicę na talerze i poszliśmy do łóżka. Włączył tv i zaczęliśmy oglądać, w międzyczasie jedliśmy. Wtuliłam się mocno w jego tors i leżałam przykryta białą kołdrą. Po śniadaniu, Harry położył się na mnie i obsypywał moje ciało pocałunkami. Brakowało nam tego wszystkiego. Kiedy już skończyliśmy, zaczęliśmy się szykować. Było po 11. Harry ubrał garnitur, a ja TO. Wysokie szpilki optycznie wydłużyły i wyszczupliły nogi, krótka spódniczka podkreśliła tyłek. Harry'emu bardzo się podobało ;) Nalokowałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Na nadgarstku wisiała bransoletka od Lucas'a. Obiad miał się odbyć w sali na 7 piętrze. Była to sala konferencyjna, ale wszystko zrobiono tak, że teraz była to dla nas jadalnia. Wzięliśmy część prezentów od nas i zawieźliśmy na górę, potem wróciliśmy się po resztę. Zostało jeszcze 15 minut. Wzięłam kopertówkę na pasku, schowałam karty, poprawiłam makijaż i byliśmy gotowi do wyjścia. Poszliśmy na górę, wszyscy pieklili się przy stole, podawali potrawy albo wkładali prezenty pod choinkę.
- Oooo Sam! - krzyknęła Perrie
- Cześć kochanie.
- Pomóc wam w czymś? - zapytał się Harry
- Nie, nie siadajcie - odpowiedziała
Usiadłam pomiędzy Loczkiem a Eleanor. Perrie zawołała ''służbę'', która podała nam dania: pieczonego indyka, Christmas pudding z suszonymi owocami, a na deser mince pies. Do tego dużo rodzajów serów, wina i wiele innych dań. Nie podobało mi się zachowanie Perrie wobec ''służby''. Poprosiłam tą kobietę do mnie i wstałam. Wszyscy popatrzyli się na mnie ze zdziwieniem.
- Tak panienko? - spytała. Po jej akcencie wiedziałam, że nie jest ze Szwajcarii, ani z Anglii, znałam ten akcent doskonale.
- Nie kłaniaj mi się. Jesteś z Polski.
- Tak panienko.
- Wiesz, co. Idź do domu. Odpocznij, zadzwoń do rodziców, do znajomych. Spędź jakoś te święta. Powołaj się na Styles'a, będą wiedzieli o kogo chodzi. No, także możesz iść.
- Naprawdę? - zapytała, miała łzy w oczach
- Tak. Ja też jestem z Polski, możesz już iść - uśmiechnęłam się
- Dziękuję. - przytuliłyśmy się mocno
- Nie ma za co, no leć!
Dziewczyna pobiegła, ja usiadłam. Wszyscy milczeli.
- Coś ty zrobiła? - zapytała Perrie
- No co? Biedna dziewczyna, puściłam ją do domu.
- Ale ona miała nas obsługiwać.
- Perrie, nie zachowuj się jak jakaś dziedziczka. Jesteś taką samą dziewczyną jak ona.
- No to co? Rozpakowujemy prezenty? - zapytała El na rozluźnienie atmosfery
- Chodźcie. Kochanie mam coś specjalnie dla ciebie............. - powiedział Harry - Otwórz..
Podał mi jakieś pudełko opakowane w kolorowy papier. Kiedy otworzyłam o mało nie dostałam zawału: buty od Christian'a Louboutin'a! Czarne z czerwoną podeszwą oczywiście, klasyczne, zawiązywane na kostce z otworem na palce. Ale to nie wszystko do tego śliczna biała sukienka od Dior'a! Za dużo atrakcji jak na jeden dzień :D
- Harry!!!!
- Nie podoba ci się?
- Nie, to jest cudowne. Dziękuję, dziękuję, dziękuję............... - ucałowałam go mocno.
- Teraz czas na ciebie.
Harry dostał ode mnie zegarek, perfumy od Dior'a i cudeńka dla mężczyzn. Odwdzięczył się mocnym całusem, który trwał wieczność.
- No ejjj, nasze zakochane gołąbki, teraz czas na nas! - powiedział Louis
Cały obiad wigilijny trwał 3 godziny. Po rozdaniu prezentów - które były naprawdę świetne - Niall wziął gitarę i grał różne świąteczne piosenki. Wszyscy się całowali, no może oprócz Niall'a i Amy, którzy byli bardzo zażenowani całą tą sytuacją, ale my nie zwracaliśmy na nich uwagi. Potem jeszcze jedliśmy, a na koniec poszliśmy na narty. To wszystko było takie magiczne i cudowne. Z Harry'm byliśmy tacy szczęśliwi, śmialiśmy się, wygłupialiśmy wszystkim podobał się ten dzień. Po 17 wróciliśmy do domu. Wszyscy byliśmy już zmęczeni. Amy i Niall poszli jeszcze pospacerować po miasteczku, Perrie i Zayn'owi bardzo się spieszyło do domu ;) Danielle i Liam - słodkie zakochańce, które nie widziały świata poza sobą. Liam w każdej sytuacji zachowywał się jak dżentelmen. Opiekował się Danielle, troszczył się o nią. Kiedy już doszliśmy do hotelu, rozdzieliliśmy się i poszliśmy na górę. Zdjęłam strój narciarski i poszłam wziąć długą kąpiel. Było mi strasznie zimno. Po chwili do łazienki wparował Harry, całkiem nagi. Wyciągnął płatki róż i świeczki z szafki. Wyciągnął zapałki i zapalił je, płatki wrzucił do wanny.
- Co ty robisz? - zapytałam
- Nie widzisz? - wszedł do wanny - Posuń się trochę.
- Ejjj, ale ja chciałam wziąć kąpiel!
- No to weźmiesz, tylko trochę w innym stylu. - powiedział i położył się na mnie
- Ale Harry.....
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo Harry wpił się w moje usta. Całował mnie i nie chciał puścić, ale w końcu ustąpił. Dziwnie się czułam, bo nie zawsze miałam okazje widywać Harry'ego nago. A więc po krótkiej kąpieli, poszliśmy do sypialni. Wzięłam z kuchni kilka rodzajów serów, położyłam je na specjalnym drewnianym spodku. Harry wziął kieliszki i czerwone wino. Usiedliśmy na podłodze i zaczęliśmy jeść, karmić się nawzajem.
- Podobają ci się prezenty? - zapytał Harry
- Pewnie, są cudowne skarbie! Ale po co traciłeś tyle pieniędzy.........
- Pieniądze nie grają roli. Prezenty od ciebie, też są świetne.
- Louis mówił dzisiaj, że pojutrze już wyjeżdżamy, szkoda. - posmutniałam
- Nie martw się. Jeśli chcesz, możemy tu przyjeżdżać co rok.
- Harry, ważne, żebyśmy spędzali je razem. Nie musimy wyjeżdżać i znów będziesz tracił pieniądze.
- Ale dla ciebie mogę zrobić wszystko. - pocałował mnie
- To co będziemy robić teraz? - spytał Harry przygryzając płatek mojego ucha
- Nie teraz głuptasie! Włącz telewizję, może coś leci. - wstałam i poszłam po telefon - Poczekaj, idę zadzwonić z życzeniami świątecznymi.
- Halo? - zapytała
- Cześć mamuś.
- Ooo, Sam.
- Mamuś chciałabym ci życzyć wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szczęścia ze swoim chłopakiem, dużo pieniędzy i żeby spełniły wszystkie twoje marzenia - Harry pomachał ręką - I Harry też życzy ci wszystkiego najlepszego.
- Aww, córuś. Ja bym wam chciała życzyć dużo miłości i zgody, a tobie przede wszystkim szczęścia, szczęścia i jeszcze raz szczęścia. A no i zdrowia Sam!
- No wiesz mamuś, wszystko się jakoś pozmieniało i od wczoraj z Harrym znowu jesteśmy razem. - uśmiechnęłam się do Loczka. choć wiedziałam, że nic nie rozumie.
- O matko przenajświętsza. No to wszystkiego dobrego, córuś - zaczęła płakać.
- Mamuś nie płacz, bo ja się zaraz rozpłaczę.
- No to wycałuj Harry'ego!
- A masz gdzieś tam koło siebie babcię?
- No już ci ją daję. No to papa, kocham cię!
- Cześć babciu. Chciałam wam złożyć życzenia. Wesołych świąt, dużo zdrowia i szczęścia. Z Harry'm znów jesteśmy razem.
- Samanto, ja też życzę ci dużo zdrowia, szczęścia, miłości. Musisz nam w końcu przedstawić twojego chłopaka.
- O to się nie martw. Poznasz go.
Zadzwoniłam jeszcze do taty.
-Halo?- zapytał
- Tataa!
- Moja Sami, jak się cieszę, że dzwonisz
- W końcu są święta, a ja chciałam ci życzyć dużo szczęścia, zdrowia, abyś znalazł kogoś, z kim będziesz szczęśliwy.
- Nie potrzeba mi innej miłości, niż miłości moich kochanych córek.
- Kochany jesteś.
- A ja też tobie życzę dużo miłości, szczęścia. Kotku, jak nie ten to inny.
- Tato, zapomniałam. Ja i Harry znowu jesteśmy razem.
- CO?! Boże jak się cieszę ! Córcia, szczęścia i miłości. Pozdrów go i resztę ode mnie.
- Okej.
- Dam ci Julkę, bo chce z tobą rozmawiać.
- Saaaam! Cześć. Jak tam chłopaki?
- Julka, ty zawsze musisz najpierw zapytać o nich. A skąd wiesz, że mnie teraz ktoś nie porwał i że nie dzwonię po pomoc?
- A porwał cię ktoś?
- Nie głuptasie. Skarbie mój malutki, wesołych świąt
- Wesołych świąt. Pozdrów Harry'ego i chłopaków.
- Dobrze. Mogłabyś dać mi jeszcze babcię?
- Ok.
-Halo?- zapytała
- Cześć babciu
- Sam, kochanie, cześć. Jak święta mijają?
- Bardzo dobrze, co prawda nic się nie umywa do świąt u ciebie, ale jest okej.
- Kochanie, wszystkiego co najlepsze. Dużo miłości z twoim Harry'm, bo tato mi powiedział, że wróciliście do siebie.
- Tak, wróciliśmy, dziękuję.
Porozmawiałyśmy jeszczę chwilę, później dała mi do telefonu dziadka, z nim to się uśmiałam.
Wykonałam jeszcze jeden telefon.
- Halo?- usłyszałam
- Sylwia!!
- Sam!! Jejku, nie gadałyśmy tak długo!
- Przepraszam, ale za dużo się działo. Wesołych świąt i co tam sobie jeszcze życzysz
- Ja też ci życzę wesołych świąt. Fajnego chłopaka...
- ... którego mam
- CO?!
- No wróciliśmy z Harry'm do siebie
- Aaaaaa!!! Sam!!! Jejku!! Szczęścia!! Ale się cieszę!!!- słyszałam piski.
- Sylwia, zadzwonię jutro, bo teraz jestem już troszkę zmęczona.
- Okej, pozdrów wszystkich ode mnie
- Okej
- Pa kochanie, kocham cie
- Ja ciebie też, pa.
Podeszłam do chłopaka.
- I co tam u rodzinki?
- Ucieszyli się, jak dowiedzieli się, że znów jesteśmy razem.
- Aww, to wspaniale. Daj teraz zadzwonimy do mojej mamy. Podaj mi mój telefon - Harry wykręcił numer i zadzwonił i włączył głośnik.
- Halo?
- Hej mamo.
- Harry?
- Tak. Jak się czujesz?
- Dobrze, a ty?
- Wspaniale. Wszystkiego najlepszego z okazji świąt mamuś.
- Ooo Harry, tobie też życzę wszystkiego co najlepsze.
- Pozdrów Gemmę, Liam'a, Robin'a. No a tak w ogóle to jestem z Sami.
- Wesołych świąt Anne - powiedziałam
- Witaj Sam. Wszystkiego najlepszego kochanie.
- Mamuś jest jedna rzecz, o jakiej chcielibyśmy ci powiedzieć. Bo, my z Sam, znowu jesteśmy parą. - w słuchawce nastała cisza - Mamo, jesteś tam?
- Naprawdę? - powiedziała płacząc
- Nie cieszysz się? - zapytał smutny Harry
- Jestem przeszczęśliwa Harry.- płakała
- Mamuś, nie płacz! - mówił
- No to dużo szczęścia wam życzę gołąbki.
- Przyjeżdżamy pojutrze, więc mam nadzieję, że się spotkamy.
- Tak, no to Harry nie przeszkadzam wam. To do zobaczenia.
- Pa mamuś, pozdrów wszystkich.
- Pa!
- Awww, kocham cię. - przytuliłam go mocno.
- Ja też ciebie kocham. To co oglądamy telewizję?
- Tak, a co leci?
- ,,Kevin, sam w domu'', to co?
- Pewnie, tylko jeszcze pójdę po chipsy.
- Ok. - powiedział, a ja szybko poszłam do kuchni po chipsy i colę
Kiedy wróciłam, film właśnie się zaczynał. Harry zgasił światło, a ja przytuliłam się do niego mocno. Nie było dla nas zaskoczeniem, co działo się w kolejnych minutach filmu, przecież ,,Kevin...'' to już klasyka świąteczna. Cieszyłam się, że wszyscy dobrze przyjęli wiadomość, o tym, że jesteśmy znów razem. Oni byli szczęśliwi i my też. I tak nam mijał świąteczny wieczór...................
,,Kevin....'' się skończył, a my nie mieliśmy co robić. Nie było ciekawych filmów, a teraz wieczorem nie opłacało się wychodzić na dwór i iść na spacer. Było zimno i ciemno. Byłam już taka padnięta i zmęczona. Harry leżał na łóżku, a ja skorzystałam z okazji, wzięłam moje prezenty i poszłam do łazienki. Zdjęłam ubrania, założyłam białą sukienkę od Dior'a i buty od Louboutin'a. Muszę nieskromnie przyznać, ale wyglądałam bosko. Usta musnęłam czerwoną szminką i wyszłam z łazienki. Stanęłam w drzwiach i oparłam się o framugę drzwi.
- I co panie Styles?
- Oooo, wyglądasz cudownie - powiedział Harry
- Nie za wyzywająco?, sukienka jest krótka - powiedziałam uśmiechając się, a on podszedł do mnie i przybliżył się
- Dla mnie w sam raz. Specjalnie taką wybrałem - powiedział i objął mnie w talli - Wyglądasz wspaniale! - przybliżył swoje czoło do mojego
- Kocham cię kochanie - wyszeptałam
- Ja ciebie też, więc może pójdziemy teraz na łóżko.......... - powiedział i zaczął rozpinać sukienkę
- Harry..... - powiedziałam - Ale ja jestem zmęczona.
- Ale nie masz wyboru - uśmiechnął się łobuzersko i ściągnął ze mnie sukienkę.
Pociągnął mnie na łóżko i zaczął całować. Wiedziałam, że tego chcę, ale nie teraz. Niestety Harry trzymał mnie mocno, więc nie mogłam uciec, odejść. Kochałam go i nie było to dla mnie jakieś straszne.
-Kocham cię
- Ja ciebie też
Zaczął mnie całować po szyi i ...
_________________________________________________________
Myślę, że wiecie o co chodzi z tym "i......."
Nie umiem opisywać takich scen, więc się za to nie biorę.
A tak w ogóle to podoba się? ; )
~Melaa ;DD
Super, super ! Pisz następny ! :* Czekamm !
OdpowiedzUsuńJest świetny,awww *-*
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty <3 ale co w tym takiego trudnego żeby napisać np. "zrobiłam mu loda" , "Harry we mnie wszedł" itp. hahahahaha ja to bym tylko takie sceny mogła opisywać xD. I teraz bd że Sylwia jest zboczona ... W sumie to prawda ale ciiiiiiiii ;D
OdpowiedzUsuńTo takie słodkie że Sam i Harry są znowu razem ♥ Czekam na następny! ;* ~Sylwiaa ♥
Świetny jest ten rozdział. :)
OdpowiedzUsuńSarry znowu razem, to jest najwspanialsze! :3 <3
Buziaki Melaa :* <3
Malaa jesteś świetna w tym co robisz, pisz dalejjj <3 ;***
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć, tak się cieszę... brak mi słów, które by mogły opisać co czuje, więc powiem tylko
OdpowiedzUsuń.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
KOCHAM CIĘ!!!
♥♥♥
Genialny! Przeczytałam już wcześniej, ale nie mogłam skomentować. W końcu im się układa ;D Mam nadzieję, że tak już zostanie ;D
OdpowiedzUsuńEj ej ej.. Kiedy kolejny? ;D Proszę mi tu szybko dać kolejny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńNo wlasnie zgadzam sie z kolezanka wyzejj ! My tu umiermy zeby wiedziec co dalej ! A ty co ? A ty nic nie piszesz ! HAHAHAHAHAHAHAHHAHAHA ! Dawaj szybko nowy ;)
Usuń