piątek, 17 maja 2013

Rozdział 34


Kilka najbliższych rozdziałów będzie pisane nieco inaczej. Chodzi mi o to, że będzie dużo "Oczami..." kogośtam ;) Spokojnie, później wróci wszystko po staremu ;)
__________________________________________________________________
***Oczami Sam***
Harry jeszcze słodko spał. Przytuliłam się do jego nagiego torsu ( miał tylko spodnie od piżamy, no i bokserki ), który mnie ogrzewał i pocałowałam tak lekko. Obok serca, delikatnie, żeby się nie obudził. Odsunęłam się i wyszłam z łóżka. Na dworze panowała piękna szwajcarska zima. Góry były otulone tym białym puchem, a chmury wydawały się być tak nisko. Świeciło słońce. Poszłam do kuchni i uchyliłam okno, żeby poczuć świeże, górskie powietrze. Uchyliłam je lekko, żeby ten zimny powiew nie zmroził Loczka i nie obudził go. Boso stąpałam po zimnej podłodze kuchni, ubrana tylko w krótką koszulę nocną. Postanowiłam, że zrobię śniadanie. No więc zrobiłam ciasto, upiekłam naleśniki, wzięłam owoce, nalałam soku, kawy. Na szklany stół w saloniku położyłam jeszcze bitą śmietanę i płynną czekoladę w miseczce na wszelki wypadek. Położyłam dwa białe talerzyki i filiżanki: dla mnie i dla Harry'ego.
   Niestety Harry coś długo nie wstawał, więc postanowiłam, że zacznę jeść bez niego. Bujałam się na krześle z nudów. Wolałam jeszcze na niego poczekać, bo bez niego nie miałam apetytu. No więc usiadłam po turecku na krześle i wpatrywałam się w krajobraz za oknem. Było tak pięknie, świeciło słońce i dochodziła już 11, a Loczek dalej spał. Wypiłam już dwie szklanki soku, nie miałam co robić. W końcu po godzinie od mojego wyjścia z łóżka, Harry wstał. Najpierw przeciągał się, ziewał, jeszcze z zamkniętymi oczami, leżąc na brzuchu, błądził ręką z nadzieję, że mnie znajdzie. Wszystko to widziałam i uśmiechałam się pod nosem. Postanowiłam udawać, że go nie widzę. Usiadłam tyłem i spoglądałam w talerz. Tylko czasami obracałam się za siebie, żeby sprawdzić, czy już wstał. Niestety, kiedy po raz kolejny raz obróciłam głowę, Harry już nie spał, tylko leżał na łóżku, ręce trzymał za głową i uśmiechał się do mnie. Jego stopy wystawały zza kołdry.
- Dlaczego mnie nie obudziłaś? - zapytał
- Dlaczego nie powiedziałeś, że już się obudziłeś? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
   Harry westchnął i wstał. Jego umięśniony tors z nisko założonymi spodniami, przyprawiał mnie o dreszcze. Jego tatuaże na biodrze i rękach, kusiły żeby poznać je bliżej. Harry zrobił ten swój ruch głową, przeczesał włosy kciukiem i chrząknął. Stanął za mną. Jego ręce biegły po moich obu stronach, byłam tak jakby uwięziona. Nad głową miałam jego tors.
- O widzę, że zrobiłaś śniadanie? - powiedział tym swoim niskim, męskim, zachrypniętym głosem, który miał tylko z rana. Harry wziął truskawkę, która leżała na moim naleśniku i zamoczył ją w czekoladzie.
- Tak, smacznego. - powiedziałam, a Hazz usiadł naprzeciwko mnie
- Dzięki. Ja wolę jeść truskawki na słodko - powiedział i przyssał się do niej mocno
   Harry'emu już nie było w głowie proszenie mnie o przebaczenie, tylko kuszenie mnie. Uwodził mnie w każdej możliwej sytuacji. A ja nie mogłam tego znieść, nie mogłam się mu oprzeć.


***Oczami Amy***
  Kiedy obudziłam się rano, wiedziałam, że nie zmarnujemy tego dnia. Wspaniała pogoda, wspaniałe krajobrazy. Z Niall'em spaliśmy osobno. Był taki opiekuńczy, że pozwolił mi spać samej w tym wielkim łóżku, a on spał w saloniku. Było mi trochę głupio, ale on powiedział, że nie będę spała na kanapie. Musiałam mu ulec. Wczorajszy wieczór spędziliśmy na rozmowach. Piliśmy winno, siedzieliśmy przy oknie wpatrując się w oświetlone Wallis i rozmawialiśmy. Niall jest taki słodki i opiekuńczy.
    Wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Kiedy wyszłam skierowałam się do kuchni. Niall właśnie robił jajecznicę. Usiadłam na krześle.
- Ooo, hej Amy.
- Cześć Niall.
- Zjesz jajecznicę?
- Pewnie.
- Proszę - Niall nałożył na talerz i podał mi kubek z herbatą
   Najpierw zjedliśmy śniadanie, a potem poszliśmy oglądać telewizję.
- Amy, słuchaj, może pójdziemy do wszystkich i powiemy, że za jakieś 30 minut spotykamy się na nartach przed hotelem, co?
- To ty idź, ja jeszcze nikogo nie znam aż tak dobrze. Głupio mi tam będzie do nich wejść.
- Nie, pójdziesz ze mną. Rozmawiałaś już z nimi.
   Pociągnął mnie za rękę, wziął kartę i wyszliśmy z pokoju. Mieszkaliśmy na końcu.
- Niall, nie, nie, no Niall, błagam cię! Ja zostanę w domu.
- Amy, chodź! - pociągnął mnie mocniej
  Obok nas pokój mieli El i Louis. Niall zapukał do drzwi. Po chwili drzwi otworzył nam Louis. Całkiem nagi tylko w bokserkach. Zdziwiony naszym przyjściem.
- Możemy wejść? - spytał Niall.
- Pewnie, wchodź.
  Louis stał koło nas, a Eleanor leżała w łóżku, też była naga, bo naciągała kołdrę na siebie. Obok niej leżał laptop.
- Bo chcieliśmy wam powiedzieć, a właściwie zaproponować. Co wy na to, żebyśmy za 30 minut spotkali się pod hotelem z nartami i wszystkim? Pójdziemy pojeździć.
- Za 30 minut? - spytał Lou drapiąc się po głowie - No dobra. To z nartami w kombinezonie?
- Tak.
- Dobra. To do zobaczenia.
- Pa! - powiedziałam i uśmiechnęłam się
  Potem kolejną parą byli Liam i Danielle. Za drzwiami na pewno nie dzieję się nic dziwnego, albo no, nieprzyzwoitego. Niall zapukał. Otworzyła Dani. Liam siedział na podłodze.
- Cześć. - powiedział Niall
- Hej, Liam!!! Niall i Amy przyszli. - Payne wstał i podszedł do Danielle, objął ją mocno w talii i zapytał
- Co się stało?
- Za 30 minut, pod hotelem, kombinezony i narty?
- Mamy wybór? - spytał Liam
- Nie - zaśmiał się Niall
- No dobra.
- To pa!
  Kolejni: Perrie i Zayn. Najgłośniejsza i zarazem najukochańsza para. Tutaj już bałam się wejść. Ku naszemu zdziwieniu drzwi były uchylone, jakiś kawałek włożony był pomiędzy drzwi. Weszliśmy do środka, a tam zobaczyliśmy jak Zayn i Perrie biegają po całym apartamencie, ledwo co ubrani. Rzucali się poduszkami, wszędzie latały pióra. To wszystko wyglądało trochę jak z bajki: śnieżnobiały krajobraz za oknem, pióra, które wszędzie latają, biała pościel porozrzucana po kątach i oni, którzy na nasz widok się zatrzymali. Niall patrzył się na to wszystko z miną ,,O matko!'', a ja śmiałam się pod nosem.
- Ooo, Amy, Niall, cześć - powiedziała poprawiając swoje włosy Perrie.
- Chcieliśmy was zaprosić, za 30 minut pod hotelem na narty. Weźcie kombinezon i narty. My lecimy. Cześć - powiedział Niall i wyszedł z pokoju.
- Dlaczego tak szybko wyszedłeś? - zapytałam
- Nie chciałem tam dłużej być - zaśmiał się
   Został nam jeszcze pokój Sam i Harry'ego. Słyszeliśmy jakby kłótnię, ale musieliśmy tam wejść. Zapukaliśmy. Otworzył Harry.
- Cześć Hazz.
- Hej - odpowiedział zmieszany, Sam stała w przejściu do kuchni i opierała się o framugę.
- Idziecie za 30 minut na narty? Idą wszyscy, więc chyba nie macie wyboru.
- Na narty?
- Tak. Spotykamy się pod hotelem.
- Pewnie, Sam też chętnie pójdzie.
- Weźcie kombinezony i narty.
- Ok.
  Wróciliśmy do pokoju i zaczęliśmy się szykować do wyjścia.

***Oczami Sam***
  Za pół godziny mieliśmy iść na narty, a ja nie miałam ochoty. Harry zaraz by mnie uwodził, czy coś. Wiem, że on to robi specjalnie. Widzi w moich oczach, co ja czuję i podoba mu się to. Chce, żebym do niego wróciła. A ja sama boję się uczuć do niego.
- Musisz za mnie decydować?
- O co ci chodzi? - zapytał
- O nic, wiesz. - podeszłam do walizki i wyjęłam golf, spodnie, kombinezon.
- Sam....... - usiadł koło mnie
- Przyszykować ci ciuchy?
- Chętnie.
  Podeszłam do jego torby, wzięłam ją i położyłam na łóżku. Tak dawno brakowało mi już zapachu jego rzeczy. Wyjęłam ciemne spodnie, podkoszulkę, sweter i kombinezon. Przyszykowałam mu czapkę i google. Nagle z jednej kieszonki w torbie wypadła prezerwatywa, a kiedy zajrzałam, było ich więcej. Wzięłam kilka do ręki i pokazałam mu je.
- Po co ci to?
- Zostaw to! - podszedł i wyrwał mi je z ręki
- Chyba nie będą ci potrzebne.
- W razie czego........
- Niedoczekanie twoje. Tu masz ciuchy, ja idę do łazienki.
   Wzięłam przyszykowane wcześniej ciuchy i poszłam do łazienki. Ubrałam się we wszystko, a ten kombinezon był taaaki ciężki. Włosy związałam w luźnego koczka i zrobiłam lekki makijaż. Kiedy byłam już gotowa wyszłam z łazienki. Harry był już ubrany. W tym kombinezonie wyglądał jak dziecko.
- A gdzie są narty?
- W schowku.
- To co idziemy?
- Idziemy po Lou i Eleanor? - zapytał
- No chodź. Tylko nie zapomnij karty!
- Zostawię w recepcji.
- Dobra to idziemy?
- No chodź kotek.
  Harry z każdą sekundą coraz bardziej mnie denerwował, a zarazem podniecał. Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się do pokoju El i Lou. Zapukałam do drzwi. Louis i Eleanor właśnie mieli wychodzić, ale zatrzymali się jeszcze na szybkim pocałunku.
- To co idziemy?
- Tak, tak - powiedziała El
 Skierowaliśmy się do windy. Chłopcy wpuścili nas oboje i stanęli za nami. Nagle poczułam jak ręce Loczka dotykają moje biodra i w jednej chwili Harry mocno mnie do siebie przyciągnął, a potem trzymał przy sobie. Harry popatrzył na Lou i wyszeptał ,,Yeah!'', a Lou się uśmiechnął. Eleanor tylko spojrzała na moje biodra, na którym zatrzymały się ręce Loczka. W windzie byliśmy z Lou i El, więc nie wypadało mi robić awantur. W końcu winda zatrzymała się, a my wyszliśmy. Przed hotelem jeszcze nikogo nie było, więc z Eleanor mogliśmy w spokoju porozmawiać. Lou i Harry poszli po narty do schowka który znajdował się po lewej stronie hotelu.

   Chłopcy wrócili już, w ręku trzymając narty. Harry podał mi moje.
- To co idziemy? - zapytał
- Nie, jeszcze nie ma wszystkich - odpowiedział Lou
   Nagle przyleciał Zayn z Perrie na barana. Byli tak szczęśliwą parą, że aż słodko było się na nich patrzeć
- A kto nas będzie uczył jeździć? - zapytałam
- Instruktor. - odpowiedział Zayn
- Ciekawe czy przystojny? - dogryzłam Harry'emu.
- Ja go nie potrzebuję, już mam swojego instruktora jazdy. - zaśmiała się Perrie i namiętnie pocałowała Malika
  Nie wiedziałam co zrobiłam, pytając się o tego instruktora. Harry wziął to na bardzo serio. A to co działo się na stoku...........................


__________________________________________________________

Mówiłam, że mam wene ...
Napisałam kolejny w ten sam dzień ; ]]
Wyczuwam jeszcze jeden ok. 00.00, ale nie obiecuję( bardziej nie, niż tak, ale ostatnio dostałam takie miłe komentarze, że aż chce się pisać, bo wie się, że ma się dla kogo ♥♥♥) ; p

Big Love ! ♥

~Melaa ; DD

5 komentarzy:

  1. Pisz dalej, bo ja tu czekam!! <3 I normalnie nie mogę Cię dziewczyno.. Przy Tobie mam ogromne kompleksy... xd wspaniale piszesz!! <3 ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie skończyłam następny i chyba dodaje dzisiaj ; ) ♥♥♥

      Usuń
  2. Kurde! Ty chyba lubisz zaskakiwać ludzi ! <33 Świetny rozdział ♥ ~Sylwiaa K. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no, no coraz baardziej ciekawie... :D <3

    OdpowiedzUsuń