Wstałyśmy kilka minut po 9. Leżałyśmy 10 minut w łóżku ale postanowiłyśmy wstać i zrobić sobie jakieś śniadanie. Zeszłyśmy do kuchni i zrobiłyśmy naleśniki. Wszyscy jeszcze spali, a my we dwie latałyśmy po kuchni i się wygłupiałyśmy. Świetnie się bawiłyśmy, ale w końcu trzeba było zrobić coś do jedzenia. Gdy skończyłyśmy robić wszyscy zaczęli się schodzić na dół, żeby coś zjeść. Każdy był w szoku, że my zrobiłyśmy śniadanie. Gdy wszyscy usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść, tato zadał pytanie.
- Coś ostatnio nie widuję tutaj Ani Harrego, ani nikogo z twoich nowych znajomych. Kłótnia może?
- Tato!!! Przecież mówiłam to tobie już, że oni koncertują. Zapamiętaj to sobie zanim jeszcze raz mnie o to zapytasz. Są w Norwegii i nie wiadomo kiedy wrócą. Napisać ci na kartce i przywiesić na lodówce?
- Spokojnie, po prost\u zapomniałem
- 3 razy tobie już o tym mówiłam... poprawka, 4 bo teraz też ci o tym mówię
Zjedliśmy i poszłyśmy pod prysznic. Ja znowu poszłam do Julki a Syla pod mój. Gdy się umyłam i wysuszyłam włosy, ubrałam TO. Zajęło mi to pół godziny, podobnie jak Sylwii. Zostało nam jeszcze pół godziny do 11.30. Później trzeba zawieźć Sylwię na miejsce. Zaczęłyśmy robić sobie zdjęcia. Były takie ze śmiesznymi minami i normalne.
- Co robisz?- zapytałam Syle siadając obok niej na łóżku.
- Właśnie dodałam nasze zdjęcie na twittera.- powiedziała
- Jakie?
- Sama zobacz- powiedziała i pokazała mi je. Nie mogłam uwierzyć. Wybrała akurat takie na którym robimy chyba najgłupsze miny. W sumie nie wyszłyśmy tu aż tak źle, ale każdy będzie miał polewke z tych min.
- No wiesz co! Lepszych nie miałaś?
- No co? Niech wszyscy wiedzą jaką mam pokręconą przyjaciółkę. Chcę mieć pamiątkę z pobytu tutaj. Nie złość się.
- Spoko, tylko mogłaś powiedzieć, że dodajesz
-Przepraszam
-Nie masz za co przepraszać głuptasie- przytuliłam ją i w tedy weszła Julka. Oczywiście bez pukania, w końcu to niewychowane dziecko.
- Dziewczyny, chodźcie już bo Sylwia ma być przed 12 w hotelu.- powiedziała i wyszła. Nawet nie zdążyłam jej zwrócić uwagi, że puka się jak się wchodzi do cudzego pokoju.
- Ej, ja nie chcę stąd iść- powiedział Sylwia
- Przecież przyjdziesz tutaj nie raz. Masz jeszcze cały tydzień
-Który zleci tak szybko, że nawet nie będę wiedziała kiedy.
Słyszałyśmy jak tato nas woła. Sylwia wzięła swoje rzeczy i zeszłyśmy na dół ubrać buty.
***10 minut później***
Dojechaliśmy. Sylwia zabrała swoją torbę i poszliśmy do dyrektorki. Tato zapukał i weszliśmy do środka.
- Dzień dobry. Odstawiamy Sylwię.- powiedział. Boże co za człowiek. Odstawiamy Sylwię?! Nie mógł po prostu powiedzieć, że Sylwia już wróciła?! On myśli, że jak tak powie, to będzie bardziej młodzieżowy?! Jak tak, to się grubo myli!.
Nauczyciele porozmawiali jeszcze z moim tatą a my z Sylwią stałyśmy i czekaliśmy tylko, aż skończą rozmowę. W końcu po 15 minutach rozmów przerwała nam pani od angielskiego i powiedziała, że grupa już się zbiera i żeby dyrektorka też już schodziła.
- Przepraszam pana, ja już muszę iść, ale zapraszam pana w wolnym czasie do nas.
- Z przyjemnością- odpowiedział i wyszliśmy. Ich chyba powaliło! Jeszcze tego brakowało, żeby mój tato się spotykał z dyrektorką z mojej poprzedniej szkoły.... Może on jest chory? Złapałam go za czoło żeby sprawdzić, czy nie ma gorączki.
- Jeśli mogę się spytać, to co ty wyprawiasz?- zapytał tato
- Sprawdzam, czy nie jesteś chory. Dobrze się czujesz? Może pojedziemy do apteki?- powiedziałam a on zrobił dziwną minę.
- Nie rozumiem o co ci chodzi.
- Chcesz wiedzieć o co mi chodzi? No tato, kto normalny umawia się z byłą dyrektorką własnego dziecka? Proszę, tato!
- To co miałem jej powiedzieć" Nie, nie przyjdę bo mam panią w dupie?"
- Ty nie mów, że masz ją w dupie, ktoś w końcu rozmawiał z nią dzisiaj ponad 15 minut.
- Nie wypada wejść i wyjść, a z resztą skończmy ten temat.
Ha! brakuje mu argumentów. Cały mój tata. Pożegnaliśmy się z Sylwią i powiedziała, że zadzwoni później jak wróci.
***15 minut później***
Wstąpiliśmy jeszcze po zakupy. Trzeba było coś kupić na obiad. Oczywiście tato wziął jakąś dziurawą reklamówkę i wszystko co do niej spakowałam wysypało się gdy zanosił ją do samochodu. Co za człowiek. Ale obciach! Poszłam i kupiłam nową. Spakowaliśmy te zakupy z chodnika i wsadziliśmy do bagażnika. Czy ten dzień będzie tak wyglądał? Cały dzień siara na maxa? Nie, nie chcę tego.
Gdy dojechaliśmy do domu, udałam się w stronę drzwi wejściowych a tato wyciągał zakupy.
- Uważaj na reklamówkę. Tym razem nie pomogę ci- krzyknęłam i weszłam do domu. Coś tam do mnie mówił, ale nie usłyszałam. Ściągnęłam buty i poszłam do salonu. Włączyłam sobie tv i akurat leciały skoki narciarskie. Miał skakać mój ulubiony skoczek, gdy stanęła przede mną Julka.
- Co tak stoisz? Przesuń się bo oglądam- popatrzyłam się na nią i próbowałam coś zobaczyć w telewizji. Ona dalej tak stała.
- Nie masz oka.-powiedziała
- Jak nie mam oka? Co ty gadasz! Przecież mam oczy.
- No nie masz oka- podeszła do mnie i zaczęła rozszerzać moje prawe oko.
- Weź odejdź i zostaw moje oko!- przesunęłam ją. - Dziękuję. Przez ciebie nie widziałam skoku.- powiedziałam i wstałam, bo nie miałam ochoty już oglądać.
Poszłam do pokoju i włączyłam laptopa. Weszłam na twittera i pierwsze co rzuciło mi się w oko to 1260 RT zdjęcia, które dodała Sylwia i 144 komentarze. No i właśnie dotarło do mnie, że ponad 1000 osób widziało nasze zdjęcie. Postanowiłam wejść na konto Harrego. Dużo tweetów od fanek. Szkoda mi ich. One tak się męczą, a on pewnie ich nie zobaczy. Oglądałam jego zdjęcia i do cholery jasnej ja za nim tęsknie. Włączyłam sobie muzykę, która okazała się być bardzo dołująca. Nie chciało mi się nic robić. Nawet nie miałam ochoty iść na obiad, choć tato mnie wołał już trzy razy.
- Ileż można cię wołać! Zejdziesz łaskawie na obiad?- zapytał
- Nie mam ochoty.
- Co się stało?- podszedł do mnie i usiadł na łóżku.
- Nic się nie stało, tylko tęsknie za nimi. Nie widzieliśmy się już długo i nie wiadomo kiedy się spotkamy.- powiedziałam, a on wstał i powiedział
- Przyniosę ci do pokoju jak nie masz ochoty schodzić.- wychodził ale się wrócił.- I wyłącz tą smętną muzykę, bo bardziej cię zdołuje
- Ups.. za późno- powiedziałam a on zamknął drzwi. Co za życie. Inni mają swoich przyjaciół na miejscu a ja? A ja do cholery najlepszą przyjaciółkę mam w Polsce a reszta koncertuje razem z moim chłopakiem. Teraz marzę o tym, żeby go przytulić, pocałować. Co to będzie, jak pojadą w trasę koncertową. Nie będę ich widywać miesiącami. Jak ja wytrzymam?! Bez nich, bez Harrego? To mnie jeszcze bardziej dołuje.
-Trzymaj Sami, tylko proszę, zjedz coś- podał mi talerz i kompot.
- Dziękuję
- Ja idę na dół zjeść. Jak będziesz chciała pogadać to krzyknij.
- Myślę, że nie będę chciała, ale dziękuje.- przytuliłam go i on wyszedł. Zjadłam troszkę ale nie miałam apetytu.
*** Godzinę później***
Obudziła mnie Julka, która zabierała talerz z mojego pokoju.
- Nie chciałam cię obudzić. Śpij dalej.-powiedziała
- Spoko
- Kiedy chłopaki wrócą?- zapytała
- Też chciałabym wiedzieć
- To zadzwoń do nich!
- Nie chcę im przeszkadzać.
- Sam, dlaczego jesteś taka smutna
- Nie jestem- uśmiechnęłam się sztucznie
- Nie oszukasz mnie! Tęsknisz za nimi?
- No..- powiedziałam i wsadziłam głowę pod poduszkę.
Julka wyszła a ja znowu zostałam sama.
***5 godziny później***
Zawsze jak mam doła, to przesypiam połowę dnia albo płaczę jakbym miała depresje. Spałam 5 godzin. Dobrze, że mamy weekend, bo jakoś nie chciałoby mi się iść do szkoły w takim stanie. Popatrzyłam na szafkę nocną i zobaczyłam ciastka,sok jabłkowy i szklankę. Ktoś o mnie pomyślał. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie mam zamiaru wychodzić z tego pokoju. Zostanę tu do końca życia. Niech otwiera tato, Julka albo Zbyszek. W końcu on kupił ten dom. Czasami to zazdroszczę Julce. ma dopiero 10 lat, nie ma problemów, żyje i się niczym nie przejmuje. Wróciłabym się z miłą chęcią do tych czasów. Nagle ktoś zapukał do pokoju. Nic nie mówiłam, nie mam ochoty rozmawiać z nikim. Niech się jeszcze okaże, że do kompletu przyszedł Zbyszek porozmawiać, to załamie mnie to totalnie.
- Nawet nie wchodź ktokolwiek tam jest.- powiedziałam(po angielsku. Zawsze gdy mam doła lubię mówić po angielsku, nawet do mojej rodziny) rzucając jaśkiem w drzwi u chowając głowę pod poduszkę. Ktoś naprawdę ma ochotę na opierdziel ode mnie.
- Czy ja niewyraźnie mówię?- powiedziałam słysząc jak otwierają się moje drzwi do pokoju. Dalej trzymałam głowę pod poduszką, ale jak usłyszałam kroki to nie wytrzymałam i wstałam z łóżka mając ochotę wyprowadzić tą istotę z mojego pokoju.
- Nie docier...
- Jeśli chcesz to mogę iść- powiedział Harry. Nie mogłam uwierzyć, że on tu stoi.
- Jak ty tu...? Harry!- podbiegłam do niego i się przytuliłam. Zaczęłam płakać. Tym razem ze szczęścia. Gdy już w miarę ochłonęłam usiedliśmy na moim łóżku.
- Ale jakim cudem ty się tu znalazłeś?- spytałam poprawiając moje włosy. Pewnie wyglądałam jak zombie.
- Mieliśmy wracać jutro rano a dzisiaj miał być wolny wieczór, ale dostałem prywatną wiadomość od Julki na twitterze. Napisała mi, że jesteś smutna, bo tęsknisz za nami. Napisała, że nie wychodzisz z pokoju. Pomyślałem, że muszę do ciebie przylecieć a akurat miałem samolot. Paul mnie podwiózł na lotnisko no i jestem.
- Kochany jesteś...-przytuliłam go.- Wiesz jak ja tęskniłam?
- Coś o tym wiem...- powiedział i się uśmiechnął.
- Harry, ja myślałam, ze powoli wariuje. Jeszcze nigdy za kimś tak nie tęskniłam. Wiem, że to tylko kilka dni i najgorsze jest to, że nie miałam pojęcia kiedy wrócicie. To były najgorsze chwile mojego życia. Umierałam- powiedziałam a Harry przysunął się do mnie i zamknął mi usta pocałunkiem. Usiadłam na nim okrakiem i objęłam jego szyję rękoma a on złapał mnie w pasie. Tak! Chyba tego brakowało mi najbardziej. Harry tak świetnie całuje, tak delikatnie.
- Sami bo ja...- tato wszedł do pokoju, a my z Harrym przestaliśmy się całować.- nie przeszkadzam.- popatrzył na mnie wzrokiem typu " ŻE CO?!" I wyszedł.
- Właśnie poznałeś mojego tatę z tej drugiej strony. Zawsze przerywa w niewłaściwym momencie.- powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać. Siedzieliśmy na łóżku wtuleni w siebie. Hazza opowiadał jak było w Norwegii, co mu się tam podobało a co nie. Opowiadał też jak tęsknił.
- Pokażę ci zdjęcie Lou gdy spał a Zayn wysmarował go bitą śmietaną.- powiedział Harry i wyciągnął swój telefon i odblokował.
- Ej! Co to za tapeta?- zapytałam widząc znajome mi zdjęcie.
- Za słodko na nim wyszłaś i musiałem ustawić je sobie na tapetę. Muszę podziękować Sylwii, za tak urocze zdjęcie.
- Harry, możesz zrobić mi inne i ustawić sobie, ale nie to! Wyglądam tu jak...
- Jak moja kochana Sami, najpiękniejsza dziewczyna na świecie. A co do robienia zdjęć to i tak zrobię ci nie jedno. O to się nie martw.- powiedział a ja pocałowałam go szybciutko w usta.
-Hahah... jak on wygląda!!!... Hahah!- Harry pokazał mi zdjęcie. Lou śpi na sofie a Malik stoi obok niego, w jednej ręce ma bitą śmietanę a w drugiej ma kciuka uniesionego ku górze.
Postanowiłam, że ogarnę swoje włosy, więc zeszłam z Harrego i podeszłam do lusterka. Gdy doprowadzałam moje włosy do ładu, Harry podszedł do mnie objął mnie od tyłu.
- Jesteś śliczna. Nie mogę się na ciebie napatrzeć. Jak jesteś w pobliżu, to muszę cię objąć, albo dotknąć, po prostu być blisko ciebie, bo działasz na mnie jak magnes. Kocham cię Sami- szepnął mi do ucha.
Ja się odwróciłam w jego stronę - Ja ciebie też kocham-Pocałowałam go. Pocałunek nie trwał długo, bo ktoś zapukał do mojego pokoju. Odsunęliśmy się od siebie odruchowo.
- Chodźcie ze mną oglądnąć film.- powiedziała Julka
- Nie masz taty albo Zbyszka?- zapytałam
- Oni za chwilę jadą. Proszę.
- Ni..
- Okej, chodź Sami- powiedział Harry, aj się tylko na niego popatrzyłam wzrokiem typu." Musimy?". W końcu zeszliśmy na dół do salonu. Szepnęłam chłopakowi na ucho" Nie tylko mój tato potrafi przerywać w tak ważnym momencie" a on się zaśmiał i objął mnie. Gdy schodziliśmy to tato wchodził na górę i patrzył się na mnie dziwną miną jakby chciał powiedzieć" Wy na serio coś ten tego?" Ja zrobiłam tylko wielkie oczy i poszłam dalej. Usiedliśmy na sofie. Julka usiadła pierwsza a ja usiadłam obok niej a obok mnie Harry.
- Ja chcę usiąść obok Harrego- powiedziała Julka
- Zawsze siedzisz obok niego. Harry chce mieć obok siebie wolne. Innym razem usiądziesz obok.- powiedziałam. Nie, żebym była zazdrosna o niego, ale nawet nie mogłabym się przytulić, bo ona by pewnie dawno na nim leżała lub coś podobnego.
- To może ty się zamienisz?- zapytała
- Nie, pierwsza tutaj usiadłam, a z resztą albo siedzisz tak, albo idziemy z Harrym na górę.
- No dobra...powiedziała i założyła ręce na klatkę piersiową. Włączyliśmy film. Oglądaliśmy może jakieś pięć minut, bo tato ze Zbyszkiem wszedł i zaświecił na światło.
- To my jedziemy. Za jakieś 3 godziny będziemy z powrotem. Jakby się nam przedłużyło to napiszę sms'a.- powiedział dalej patrząc się na mnie dziwnym wzrokiem, jakby czekał na wyjaśnienia. Wychodzili już gdy ich zawołałam.
- Poczekajcie.-wstałam a Harry razem ze mną. Już wiedział o co mi chodzi.- Chciałam wam powiedzieć, że ja i Harry jesteśmy razem- powiedziałam i popatrzyłam się najpierw na Hazzę, który się uśmiechnął, a później na tatę.
- Gratulację!- powiedział Zbyszek
- Gratuluję! Tak mi się coś wydawało jak wszedłem do ciebie do pokoju.-powiedział i się złośliwie zaśmiał.
Rzuciłam w niego jaśkiem a on mi oddał dwa razy mocniej.
- AŁĆ- powiedziałam głośno a on podszedł do nas i powiedział
- A teraz tak na serio. Gratuluję. Cieszę się Sam, że znalazłaś kogoś odpowiedniego. Mi Harry od samego początku zaimponował. W końcu się przełamałaś i nie będziesz już myślała o Filipie. A ciebie Harry proszę opiekuj się nią i nie zrób jej krzywdy, bo nie fajnie widzieć ją w aż tak złym stanie.
- Nigdy w życiu proszę pana. -powiedział i ścisnął moją rękę.- Bardzo ją kocham i nie pozwolę aby ją ktoś skrzywdził a o sobie nawet nie mówię.
- Dobrze, ja już idę a wy oglądajcie, nie przerywam wam.- podał Hazzie rękę a mnie przytulił i szepną" A nie mówiłem?" Ja go tylko uderzyłam w ramię i on uciekł, bo widział, że planuję uderzyć go jeszcze poduszką.
Usiedliśmy a Julka stała i się na nas patrzyła.
- A tobie co? Zamurowało?- spytałam i przytuliłam się do Hazzy.
- Mogliście mi powiedzieć, że jesteście razem a nie wymyślać historie, że Harry chce mieć obok siebie wolne.- Powiedziała i usiadła obok mnie. My z Harrym popatrzyliśmy na siebie ze zdziwionymi minami i włączyliśmy film. Wtuliłam się w Harrego, a on mnie objął ręką. Widocznie film go nie interesował, bo bawił się moimi włosami i co chwila szeptał mi czułe słówka. Nie żałuję tej decyzji, że z nim jestem. Ciesze się, że się przełamałam. Nie żałuję.
***pół godziny później***
- Dobra, widzę, że nie obchodzi was ten film. Ja idę na górę. Skończę go oglądać na taty laptopie.-powiedziała i poszła a ja krzyknęłam
- Dzięki młoda! też cię kocham!
Siedzieliśmy z Harrym wtuleni w siebie i długo rozmawialiśmy. Co chwila loczek obdarowywał mnie czułymi całusami, które odwzajemniałam. Nawet nie zauważyliśmy, że jest już 22.30.
- Ja już kotku muszę lecieć.- powiedział Harry i popatrzył się na mnie i wstał z sofy
- Jeszcze nie- powiedziałam i pociągnęłam go za rękę tak, że wylądował na mnie. Zaczęliśmy się całować. Trwało to około 5 minut. Trwało by dłużej, ale Harry dostał sms'a od Zayna.
- Jutro się spotkamy kochanie, ale teraz już na prawdę muszę jechać.
- No dobra- poszłam go odprowadzić pod drzwi.
- Spotkamy się jutro, prawda?
- Obietnic dotrzymuję, więc tak
- No to dobranoc- popatrzyłam głęboko w jego oczy
- Śpij dobrze Sami.- Podszedł i pocałował mnie delikatnie. Przytulił mnie- Kocham Cię
- Ja ciebie bardziej- trzymaliśmy się za ręce, ale w końcu go puściłam, bo już na prawdę musiał iść. Zamknęłam drzwi i słyszałam jak jego samochód odjeżdża. Z bananem na twarzy poszłam pod prysznic. Gdy byłam już odświeżona włączyłam laptopa. Napisałam na twitterze " Jeden z lepszych dni. Nie ważne gdzie, ważne z kim♥". Wyłączyłam i poszłam do Julki zobaczyć co robi. Zasnęła przed laptopem. Wyłączyłam go i przykryłam ją kołdrą. Odłożyłam sprzęt na biurko i poszłam do siebie. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam sms'a.
- "Nie czekajcie na nas. Wrócimy późno. I mamy do pogadania Sami"- Tak, to cały mój tato. Chce wiedzieć wszystko ze szczegółami.
Ledwo odczytałam jednego sms'a dostałam drugiego, tyle , że ten był od kogoś zupełnie innego.
-" Niech moja księżniczka śpi dobrze. Jutro się spotkamy. Tęsknie i nie mogę się doczekać Kocham, kocham, kocham <3 Ps. Mogę patrzeć godzinami na moją tapetę. Harry xx"
- " Kochany jesteś. Do jutra, Kocham cię bardziej.Ps. Nie lubię tego zdjęcia. Sami xo"
Weszłam pod kołdrę i bardzo szybko zasnęłam.
___________________________________________________________________________
Aw<3
Napisałam ;)
Na początku chciałam przeprosić Milli, że nie dodałam rozdziału wtedy kiedy obiecałam ale wepchały mi się 2 sprawdziany i 2 kartkówki. Wybaczysz? ; D xD
Myślę, że jeden z lepszych moich, bo pisany u Sylwii. ; ))
Ps. Monia! będę się inspirowała twoją siostrą! "Nie masz oka"- tak, to przykład z życia wzięty;) Kocham twoją Kasię♥
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! ♥
Melaa ; DD
Wiedz że mój dom jest dla cb zawsze otwarty ; ** ... A tak wgl. to zajebisty rozdział ; DD Hahaha najlepszy fragment jak tata wszedł do pokoju ; )) KOCHAM CIĘ I TWOJE OPOWIADANIE ! ♥ (wiem że jesteś tam [teraz śpiewam piosenkę A.Wyszkoni i zgaduję że to czytasz]i wiem też że jesteś bezdomna ; DD) ♥♥♥♥♥ ~Sylaa która jest zryta ♥
OdpowiedzUsuńYaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa <3<3<3
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!!!!
I proszę bardzo, będę Ci mówić o wszystkich moich zrytych sytuacjach. ;)
A ja.. nie wiem czy dziś napiszę.:( Ale postaram się !! I czekam na twój kolejny, bo ten jest taaaaaki zajebisty. <3<2
AAAAaaaa..... kocham tego bloga!!!♥:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że wybaczę. :*
OdpowiedzUsuńNaprawdę najlepszy jest ten rozdział, bo w końcu coś o Harrym i Sami. :D Uwielbiam cię Melaa! :* Milli